Slide thumbnail

Masz ogromną moc!

Analizuj, szukaj odpowiedzi w sercu

Myśl i wysnuwaj wnioski z tego co się dzieje!

Czytaj, szukaj informacji poza mass media

Wojna, propaganda i media

Musimy pamiętać, że w czasie wojny to, co mówi się po wrogiej stronie frontu, jest zawsze propagandą, a po naszej stronie jest prawda i sprawiedliwość, sprawa ludzkości i krucjata na rzecz pokoju.


Walter Lippmann
Prawdopodobnie każdy konflikt toczy się na co najmniej dwóch płaszczyznach : polu bitwy i umysłach ludzi za pomocą propagandy. Określenia "dobrzy" i "źli" często mogą być wprowadzane aby zmylić ludzi poprzez wprowadzone zakłócenia, przesądy, podmiotowości, nieścisłości, a nawet fabrykację faktów, aby tylko otrzymać wsparcie i poczucie słuszności ludzi.

Elementy Propagandy

Propaganda może służyć zmobilizowaniu ludzi za jakąś sprawą, ale często kosztem przesady, przeinaczenia, a nawet kłamstw na temat problemów w celu uzyskania tego wsparcia. Chociaż kwestia propagandy jest często omawiana w kontekście militaryzmu, wojny i podżegania, jest ona wokół nas we wszystkich aspektach życia. Jak pokażą poniższe przykłady, wspólne taktyki w propagandzie często stosowane przez obie strony obejmują:

  • Korzystanie z selektywnych historii, które są szeroko zakrojone i obiektywne.
  • Fakty cząstkowe , czyli kontekst historyczny.
  • Wzmacnianie powodów i motywacji do działania ze względu na zagrożenia bezpieczeństwa jednostki.
  • Wąskie, nieliczne źródła ekspertów, aby zapewnić wgląd w sytuację. (Na przykład media głównego nurtu zazwyczaj przeprowadzają wywiady z emerytowanym personelem wojskowym w wielu kwestiach związanych z konfliktami lub traktują oficjalne źródła rządowe jako fakt, a nie tylko jedną perspektywę, którą należy zweryfikować i zbadać).
  • Demonizowanie wroga, który nie pasuje do obrazu tego, co słuszne .
  • Posługiwanie się wąskim zakresem dyskursu , w którym często dokonuje się osądów, podczas gdy sama granica dyskursu lub ramy, w których formułowane są opinie, często nie są omawiane. Skupienie na wąskim, wybranym aspekcie danego zagadnienia pomaga zatem służyć interesom propagandystów.

Niektóre z poniższych rozdziałów dotyczą różnych sposobów wykorzystania propagandy, rozszerzając powyższą listę taktyk i urządzeń.

Propaganda i wojna

W czasie wojny lub przygotowań do wojny komunikaty skrajności i nienawiści w połączeniu z emocjami honoru i prawości współgrają ze sobą, aby zapewnić potężną propagandę dla uzyskania wsparcia ludzi.

Pierwszą ofiarą, gdy nadchodzi wojna, jest Prawda

Senator USA Hiram Johnson, 1917 r.

Wielu twierdzi, że na wojnie nieunikniona jest śmierć ludzi. Jednak w wielu przypadkach sama wojna nie jest nieunikniona i często stosuje się propagandę, aby zbliżyć się do wojny, jeśli jest to preferowana opcja polityki zagranicznej. Rzeczywiście, kiedy wybuchnie wojna, ofiary wśród ludności cywilnej są niestety, prawie gwarantowane.

W czasie wojny prawda jest tak cenna, że zawsze powinien jej towarzyszyć ochroniarz kłamstw.

Winston Churchill, brytyjski premier podczas II wojny światowej

 Ci, którzy promują negatywny wizerunek wroga, często wzmacniają go retoryką o własnej prawości; próba polega na zebraniu wsparcia i pielęgnowaniu przekonania, że to, co należy zrobić, leży w pozytywnym i korzystnym interesie wszystkich. Często zasady używane do demonizowania innych nie są używane do osądzania samego siebie, co prowadzi do oskarżeń o podwójne standardy i hipokryzję.

Następnie mężowie stanu wymyślą tanie kłamstwa, zrzucając winę na zaatakowany naród, a każdy człowiek będzie zadowolony z tych kojących sumienie fałszerstw będzie je pilnie studiował i odmówi zbadania jakichkolwiek argumentów przeciw. I w ten sposób przekona się, że wojna jest sprawiedliwa, i podziękuje Bogu za lepszy sen po tym groteskowym procesie samooszukiwania samego siebie.

Mark Twain, Tajemniczy nieznajomy, 1916, rozdział 9

Wykaz taktyk stosowanych w propagandzie, wymienionych dalej powyżej, jest również wyrażony w podobny sposób przez Johanna Galtunga, profesora studiów nad pokojem i podsumowany tutaj przez Danny'ego Schechtera:

[Profesor] Galtung przedstawił 12 niepokojących kwestii, w których dziennikarstwo często popełnia błędy, gdy ma do czynienia z przemocą. Każdy z nich domyślnie sugeruje bardziej wyraźne środki zaradcze.

  1. Dekontekstualizowanie przemocy : skupianie się na irracjonalności bez szukania przyczyn nierozwiązanych konfliktów i polaryzacji.
  2. Dualizm : zmniejszenie liczby stron w konflikcie do dwóch, gdy często zaangażowanych jest ich więcej. Historie, które koncentrują się tylko na wewnętrznych wydarzeniach, często ignorują takie zewnętrzne lub zewnętrzne siły, jak zagraniczne rządy i międzynarodowe firmy.
  3. Manichejizm : przedstawianie jednej strony jako dobrej i demonizowanie drugiej jako zła.
  4. Armagedon : przedstawianie przemocy jako nieuniknionej, pomijanie alternatyw.
  5. Koncentrowanie się na indywidualnych aktach przemocy przy jednoczesnym unikaniu przyczyn strukturalnych , takich jak bieda, zaniedbania ze strony rządu oraz represje wojskowe lub policyjne. .
  6. Zamieszanie : skupianie się tylko na arenie konfliktu (tj. polu bitwy lub miejscu incydentów z użyciem przemocy), ale nie na siłach i czynnikach wpływających na przemoc.
  7. Wykluczanie i pomijanie osób pogrążonych w żałobie , nigdy nie wyjaśniając, dlaczego zdarzają się akty zemsty i spirale przemocy.
  8. Brak zbadania przyczyn eskalacji i wpływu samego przekazu medialnego .
  9. Brak zbadania celów zewnętrznych interwencjonistów, zwłaszcza wielkich mocarstw .
  10. Brak zbadania propozycji pokojowych i przedstawienia obrazów pokojowych rezultatów .
  11. Mylenie zawieszenia broni i negocjacji z rzeczywistym pokojem .
  12. Pomijanie pojednania : konflikty mają tendencję do ponownego pojawiania się, jeśli nie poświęca się uwagi wysiłkom na rzecz uzdrowienia rozbitych społeczeństw. Gdy nie ma wiadomości o próbach rozwiązania konfliktów, wzmacnia się fatalizm. To może wywołać jeszcze większą przemoc, gdy ludzie nie mają obrazów ani informacji o możliwych pokojowych skutkach i obietnicy uzdrowienia.
Danny Schechter, Omawianie przemocy: jak media powinny radzić sobie z konfliktem? , 18 lipca 2001 (podkreślenie dodane)

Arthur Siegel, profesor nauk społecznych na Uniwersytecie York w Toronto, opisuje cztery poziomy odmian propagandy:

Bez względu na to, jak jest rozpowszechniana, propaganda występuje w czterech podstawowych odmianach, powiedział Arthur Siegel, profesor nauk społecznych na Uniwersytecie York w Toronto, którego książka Radio Canada International z 1996 roku analizuje propagandę II wojny światowej i zimnej wojny.

Pierwszy poziom to Wielkie Kłamstwo, zaadaptowane przez Hitlera i Stalina. Kontrolowana przez państwo prasa egipska rozpowszechnia wielkie kłamstwo, mówiąc, że World Trade Center zostało zaatakowane przez Izrael, aby zawstydzić Arabów, powiedział Siegel.

Druga warstwa mówi: Nie musi to być prawda, o ile jest to wiarygodne.

Trzecią strategią jest mówienie prawdy, ale ukrywanie punktu widzenia drugiej strony.

Czwartym i najbardziej produktywnym jest mówienie prawdy, dobra i zła, strat i zysków.

Rządy w społeczeństwie zachodnim podejmują ostatnie trzy kroki. Unikają Wielkiego Kłamstwa, którego nikt tutaj nie przełknie, powiedział Siegel.

Beth Gillin, USA intensyfikuje wojnę na słowa , The Philadelphia Inequirer, 21 października 2001 r.

W ostatnim punkcie powyżej Siegel wskazuje , że oprócz wrogów posiadających mechanizmy propagandowe, mamy również własne mechanizmy propagandowe.

Propaganda podczas przygotowywania lub usprawiedliwiania wojny

W przygotowaniu lub usprawiedliwieniu wojny często stosuje się dodatkowe techniki, świadomie lub nieświadomie:

Ottosen identyfikuje kilka kluczowych etapów kampanii wojskowej mającej na celu złagodzenie opinii publicznej za pośrednictwem mediów w ramach przygotowań do interwencji zbrojnej. To są:

Etap wstępny — podczas którego dany kraj dociera do wiadomości, przedstawiany jako powód do rosnącego niepokoju z powodu ubóstwa/dyktatury/anarchii;

Etap usprawiedliwienia — podczas którego wydawane są ważne wiadomości, aby nadać pilny charakter sprawie interwencji zbrojnej w celu szybkiego przywrócenia normalności ;

Etap wdrożenia — kiedy łączenie i cenzura zapewniają kontrolę zasięgu;

Następstwa podczas którego normalność jest przedstawiana jako powrót do regionu, zanim ponownie spadnie na agendę wiadomości.

O'Kane zauważa, że zawsze jest martwa historia dziecka i pojawia się ona w kluczowym punkcie Etapu Usprawiedliwienia – w formie opowieści, której pozorna pilność nie pozwala na opóźnienia – w szczególności nie ma czasu na chłodne rozważania lub negocjacje w sprawie propozycji pokojowych. Historie zainteresowań ludzi… są idealne do wytworzenia tej atmosfery.

The Peace Journalist Option , Poiesis.org, sierpień 1997 r.

(Odniesienie O'Kane do historii o martwym dziecku dotyczy wojny w Zatoce Perskiej w 1991 roku, kiedy amerykańska agencja public relations namówiła córkę ambasadora Kuwejtu do udawania pielęgniarki, twierdząc, że widziała żołnierzy irackich zabijających dzieci w szpitalach. Celem tego było wywołanie podniecenia i demonizują Irak, aby wojna była bardziej akceptowalna. Więcej informacji na ten temat można znaleźć w sekcji Irak na tej stronie .)

Wielokrotnie nagradzany dziennikarz śledczy, Phillip Knightley, w artykule dla brytyjskiej gazety The Guardian wskazuje również cztery etapy przygotowania narodu do wojny :

1. Kryzys
Doniesienie o kryzysie, którego negocjacje wydają się nie do rozwiązania. Politycy, wzywając do dyplomacji, ostrzegają przed militarnym odwetem. Media informują o tym, że jesteśmy na krawędzi wojny,  wojna jest nieunikniona itp..

2. Demonizacja przywódcy wroga
Porównanie przywódcy z Hitlerem to dobry początek ze względu na natychmiastowe obrazy, jakie wywołuje nazwisko Hitlera.

3. Demonizacja wroga jako jednostki
Na przykład zasugerować, że wróg jest szalony.

4. Okrucieństwa
Wymyślanie historii, aby pobudzić i wzmocnić reakcje emocjonalne.

Knightley wskazuje również na dylemat polegający na tym, że choć wiadomo, że niektóre historie były wymysłami i jawnymi kłamstwami, inne mogą być prawdziwe. Kłopot w tym, pyta, jak możemy to stwierdzić? Jego odpowiedź niestety nie jest zbyt uspokajająca: media żądają, abyśmy im ufali, ale zbyt często to zaufanie zostało zdradzone. O trudnościach, z którymi borykają się uczciwi dziennikarze, wspomina także inny artykuł Knightleya:

Jedną z trudności jest to, że media mają mało pamięci lub nie mają jej wcale. Korespondenci wojenni mają krótkie życie zawodowe i nie ma tradycji ani środków do przekazywania swojej wiedzy i doświadczenia. Z drugiej strony wojsko jest instytucją i trwa wiecznie. Wojsko wiele nauczyło się od Wietnamu i obecnie planuje swoją strategię medialną z taką samą uwagą, jak strategia wojskowa.

Phillip Knightley, Brudna walka , The Guardian, 20 marca 2000 r.

Miren Guiterrez, redaktor naczelny Inter Press Service, zwraca uwagę na szereg elementów propagandowych uwzględniających niedawne wojny, wojnę z terrorem i kryzys w Iraku . Podsumowując swój krótki, ale szczegółowy raport, zawiera następujące strategie propagandowe:

  • Niekompletność
  • Niedokładność
  • Prowadzenie agendy
  • Wykorzystywanie historii (maksymalizacja przekazu medialnego o konkretnym problemie poprzez uważne wykorzystanie informacji informacyjnych, przeciekanie fragmentów układanki do różnych punktów sprzedaży, umożliwienie dziennikarzom poskładania historii w całość i podniesienie jej pozycji w programie informacyjnym itp.)
  • Wykorzystywanie tego, że chcemy wierzyć w to, co w nas najlepsze
  • Zarządzanie percepcją (w szczególności z wykorzystaniem firm PR)
  • Wzmacnianie istniejących postaw
  • Zwroty proste, powtarzalne i emocjonalne (np. #szczepimysię, wojna z terrorem, oś zła, broń masowego rażenia, szok i trwoga, wojna wyzwoleńcza itp.)

Wojskowa kontrola informacji

Wojskowa kontrola informacji w czasie wojny jest również głównym czynnikiem przyczyniającym się do propagandy, zwłaszcza gdy media zgadzają się z nią bez wątpliwości. Wojsko bardzo dobrze uznaje wartości kontroli mediów i informacji.

Operacje informacyjno-psychologiczne (PsyOps)

Wojsko często manipuluje mediami głównego nurtu, ograniczając lub zarządzając prezentowanymi informacjami, a tym samym tym, co mówi się opinii publicznej. Dla nich najważniejsza jest kontrola mediów. Może to obejmować wszelkiego rodzaju działania, od organizowania sesji medialnych i codziennych briefingów prasowych lub poprzez zapewnianie zarządzanego dostępu do stref wojennych, a nawet fabrykowanie historii. Tak działo się przez cały XX wiek. Z biegiem czasu sposób, w jaki media przedstawiają konflikty, pogarsza się pod względem jakości, krytyki i obiektywności .

Informacje są walutą zwycięstwa w podręczniku polowym armii amerykańskiej z sierpnia 1996 roku. Z punktu widzenia wojska, wojna informacyjna to kolejny front, na którym trzeba toczyć bitwę. Jednak, oprócz konieczności oszukiwania przeciwników, w celu utrzymania poparcia społecznego, bez wątpienia należy również zarządzać informacjami dla własnej opinii publicznej. To ma sens z militarnego punktu widzenia. Czasami opinia publiczna może być skłonna poświęcić szczegółową wiedzę. Ale może to również prowadzić do braku odpowiedzialności, a gdy przedstawiane informacje są zarządzane w taki sposób, często prowadzi to do propagandy. Beelman opisuje również, w jaki sposób te operacje informacyjne są wykorzystywane do zarządzania informacjami:

Dla reporterów zajmujących się tą wojną [z terroryzmem] wyzwaniem jest nie tylko uzyskanie nieskrępowanego i nieocenzurowanego dostępu do wojsk amerykańskich i pola bitwy – długa i przeważnie przegrana walka w przeszłości – ale także rozróżnienie informacji od dezinformacji. Jest to tym trudniejsze ze względu na 24-godzinny cykl informacyjny, zaawansowaną technologię i rosnące zamiłowanie wojska do dyscypliny, którą nazywa operacjami informacyjnymi.IO, jak wiadomo, grupuje funkcje informacyjne, począwszy od spraw publicznych (PA, wojskowy korpus rzeczników), po wojskowe oszustwa i operacje psychologiczne, czyli PSYOPS. Oznacza to, że ludzie, których zadaniem tradycyjnie było rozmawiać z mediami i szczerze ujawniać to, co są teraz w stanie powiedzieć, pracują ręka w rękę z tymi, których zadaniem jest wspieranie operacji na polu bitwy informacjami, z których nie wszystkie mogą być prawdomównym.

Maud S. Beelman, Zagrożenia dezinformacją w wojnie z terroryzmem , Relacje o terroryzmie kobiet i dziennikarstwa: perspektywy międzynarodowe, z Nieman Reports Magazine, Zima 2001, t. 55, nr 4, s.16. (z The Nieman Foundation for Journalism na Uniwersytecie Harvarda)

Danny Schechter, odnosząc się również do powyższego artykułu Beelmana, bardziej dosadnie opisuje operacje informacyjne jako sposób zaciemniania i oczyszczania tego negatywnie brzmiącego terminu propaganda, tak aby nasi informacyjni wojownicy mogli wykonywać swoje zadania przy minimum uwagi publicznej, gdy dążą do przyjaznego wpływu dla kreatora inżynierii społecznej. Wskazuje, że można to osiągnąć za pomocą kilku strategii :

  • Przeciążanie mediów
    • Można to zrobić, podając zbyt dużo informacji!
    • Schechter podaje przykład wojny w Kosowie, gdzie brieferzy w kwaterze głównej NATO w Belgii chwalili się, że jest to klucz do kontroli informacji. Zalewaliby media informacjami, pisze Beelman, cytując jedną z wypowiedzi: „ Kiedy uszczęśliwisz media, media nie będą szukać reszty historii.
  • Apele ideologiczne
    • Częstym sposobem na to jest odwoływanie się do patriotyzmu i ochrona często niewyartykułowanych interesów narodowych
    • Schechter opisuje, jak Condaleezza Rice i inni urzędnicy administracji Busha przekonywali sieci do zabicia filmów bin Ladena i innych prac Al-Dżaziry w pierwszych miesiącach po tragedii z 11 września 2001 roku. Nie jest to jednak nic nowego, jak zaznacza; Wszystkie administracje starają się uwieść i dokooptować media. (i oczywiście dzieje się tak na całym świecie.)
    • Schechter opisuje konsekwencje: To właśnie ten ideologiczny konformizm i światopogląd sprawiają, że dobrze naoliwiona i wyrafinowana machina propagandowa OM stosunkowo łatwo utrzymuje amerykańskie media w zgodzie z gorliwą współpracą sektora korporacyjnego, który posiada i kontroluje większość środki masowego przekazu. Niektóre z tych firm, takie jak General Electric, macierzysta NBC, od dawna są kluczowym elementem tego związku wspólnych interesów, który prezydent Eisenhower nazwał kompleksem wojskowo-przemysłowym. Jak argumentowali Noam Chomsky i inni, kompleks ten rozrósł się do kompleksu wojskowego, przemysłowego i MEDIA, w którym IO jest tylko jednym z udoskonaleń.
  • Informacje o zamieszaniu
    • Briefingi prasowe organizowane przez instytucje wojskowe, takie jak NATO, Pentagon itp., na których udzielane są odpowiedzi na pytania dziennikarzy i przedstawiane są informacje, są oczywiście formą spinu. To jest spin, który koordynuje wojsko.
    • Dziennikarze z pewnością tego oczekują, ale zgodnie z wieloma medialnymi modelami propagandy, takie oficjalne wypowiedzi rzadko są weryfikowane i kontynuowane, zwłaszcza dziennikarze z własnego narodu, którym można ufać. W rezultacie propaganda i spin stają się oficjalną wersją.
  • Zatajanie informacji
    • Oczywiście wojsko często może się za tym chować!
    • Czasami z militarnej perspektywy operacyjnej można zrozumieć, dlaczego nie chcą podawać zbyt wielu (lub żadnych) prawdziwych szczegółów. Patrząc w oderwaniu od innych kwestii, wydaje się to zrozumiałą i akceptowalną strategią wojskową.
    • Jednak w połączeniu z innymi strategiami propagandy jest to kolejny sposób na zatajenie informacji.
  • Współopcja i zmowa
    • Jak pyta Danny Schechter w tej sprawie, dlaczego my w mediach raz po raz zgadzamy się z takim podejściem? Nie jesteśmy głupi. Nie jesteśmy robotami. Zbyt wielu z nas ZMARŁO próbując zdobyć tę historię (i inne). Zapytaj dowolnego dziennikarza, a powiedzą ci, że nikt im nie mówi, co pisać ani co robić. Jednak w wielu relacjach z tej wojny, która zawstydza naszą profesję, jest ujednolicony smak i echo Pentagonu. Dlaczego? Czy to dlatego, że reporterzy kupują ideologię misji? Ponieważ jest niewielu widocznych krytyków wojennych, którzy mogą przedstawić odmienne ujęcia? A może dlatego, że zarządzanie informacjami było tak skuteczne, że nie pozwalało na jakiekolwiek inne uzasadnione podejście? Częścią problemu jest postawa bezkrytyczna. Rozpowszechnianie dezinformacji często składa się na niedokładny obraz tego, gdzie jesteśmy w tej wojnie.
    • Stratfor, konsultant globalnego wywiadu, komentuje wojnę z terroryzmem, mówiąc, że media stały się cheerleaderkami, ponieważ relacje z wojny z terroryzmem odwróciły tradycyjną rolę między prasą a wojskiem. Problem z tym, jak kontynuują, polega na tym, że odwrócenie ról między mediami a wojskiem stwarza społeczne oczekiwania, które mogą wpłynąć na prowadzenie wojny. Lub, mówiąc dosadniej, media stają się skutecznym rzecznikiem propagandy.

Zakamuflowani dziennikarze: korzyść dla wojska

Podczas krótkiej inwazji na Irak w 2003 r. dziennikarze zostali osadzeni w różnych siłach koalicji. Był to pomysł zrodzony z branży public relations i zapewnił mediom szczegółowy i fascynujący widok dla swoich odbiorców.

Jednak wojsk zapewniło do pewnego stopnia sposób kontrolowania tego, co zobaczy duża publiczność. Niezależni dziennikarze byliby traktowani bardziej podejrzliwie. W pewnym sensie zakorzenieni dziennikarze nieświadomie (czasem świadomie) podejmowali decyzję o stronniczości w swoich reportażach, na korzyść oddziałów koalicji. Gdyby niezależny dziennikarz miał zrelacjonować nieprzychylne informacje na temat sił koalicyjnych, którym towarzyszyli, nie uzyskaliby żadnej współpracy.

Tak więc w pewnym sensie umożliwienie dziennikarzom zbliżenia się oznaczało, że wojsko miało większą szansę na próbę zarządzania przekazem.

W Wielkiej Brytanii History Channel wyemitował film dokumentalny w dniu 21 sierpnia 2004 r. zatytułowany War Spin: Correspondent.
Ten dokument zawiera przegląd zarządzania mediami Koalicji podczas wojny w Iraku i odnotował wiele rzeczy, w tym:

  • Zainstalowani dziennikarze pozwolili wojsku zmaksymalizować obrazy, zapewniając minimalny wgląd w rzeczywiste problemy;
  • Dowództwo Centralne (gdzie odbywały się wszystkie te wojskowe briefingi prasowe) było głównym ośrodkiem, z którego płynęły informacje:
    • Filtruj, zarządzaj i karm dziennikarzy tym, co wojskowi chcą przekazać;
    • Eksponuj zwycięstwa nad niepowodzeniami, rozpamiętując sukcesy;
    • Ogranicz fakty i kontekst wydarzeń;
    • Dostarczaj argumentów kłamstwom dziennikarzy;
    • Używaj manipulacji na różne sposoby, na przykład sprawiając wrażenie, że raporty pochodzą od żołnierzy na ziemi, które Centralne Dowództwo może następnie potwierdzić, aby wyglądały na prawdziwe;
    • Starannie zaplanuj zakres tematów, które można omówić z reporterami, a jakich tematów unikać.

Podsumowując, dokument zawierał konkluzję i sugerował, że wojsku udało się wyznaczyć mediom rolę w większości kontrolowaną, co bez wątpienia rozwinie się w przyszłości.

Więcej informacji na temat kwestii dziennikarstwa osadzonego podczas inwazji na Irak, różnych stosowanych technik propagandowych i nie tylko można znaleźć w sekcji poświęconej Irakowi na tej stronie internetowej .

Dylemat dziennikarzy i relacji wojennych

W przypadku konfliktów zbrojnych, reportaże stanowią dla niektórych interesujący dylemat; Z jednej strony wojskowi chcą przedstawić różne aspekty, które wspierałyby kampanię, z drugiej zaś dziennikarz ma być krytyczny i niekoniecznie zgodny. Dobrze ujęła to Jane Kirtley, profesor etyki i prawa mediów:

Niedługo po zakończeniu wojny secesyjnej dziennikarz F. Colburn Adams napisał: Przyszły historyk późnej wojny będzie miał bardzo trudne zadanie do wykonania… odsiewania prawdy od fałszu, tak jak pojawia się w oficjalnych dokumentach.

Podobnie jak często powtarzany aksjomat, że prawda jest pierwszą ofiarą wojny, obserwacja Adamsa zwięźle podsumowuje sedno konfliktu między wojskiem a mediami. Misją wojska jest walka i zwycięstwo w każdym konflikcie, który może się pojawić – najlepiej na polu bitwy, ale z pewnością w opinii publicznej i podręcznikach do historii. Z drugiej strony dziennikarz jest sceptykiem, jeśli nie cynikiem i dąży do poszukiwania, znajdowania i przekazywania prawdy – misję, którą obie strony często postrzegają jako nie do pogodzenia z udaną wojną, która zależy w takim samym stopniu od tajemnicy i oszustwa, jak i lepszej strategii, taktyka, uzbrojenie i siła robocza.

Jane Kirtley, Dość wystarczy , Media Studies Journal, 15 października 2001 r.

Często, zwłaszcza w przypadku relacjonowania konfliktów, organizacje medialne podlegają różnym ograniczeniom ze strony rządów, wojska, presji korporacyjnych, interesów ekonomicznych, itp. Czasami jednak media są bardziej niż chętne do przyjęcia czegoś, co można by określić jako autocenzurę , co wyraźnie podkreślono w następującym tekście:

Żyjemy w brudnym i niebezpiecznym świecie. Są pewne rzeczy, o których opinia publiczna nie musi i nie powinna wiedzieć. Wierzę, że demokracja kwitnie, gdy rząd może podjąć uzasadnione kroki, aby zachować swoje tajemnice, a prasa może zdecydować, czy drukować to, co wie (?)

Katharine Graham, właścicielka Washington Post przemawiająca w siedzibie CIA w Langley w stanie Wirginia w 1988 r., Regardie's Magazine, styczeń 1990 r., Cyt. za David McGowan, Derailing Democracy, (Common Courage Press, 2000), s.109.

Innym razem źródła informacji są ograniczone. Na przykład wojna informacyjna wojska lub rządu może być wymierzona w wrogie narody i grupy, ale często dotyka ich własne populacje:

W [wielu przypadkach] amerykańskie i inne zachodnie media polegają na informacjach od wojska…. A kiedy informacje, które oficerowie wojskowi dostarczają opinii publicznej, są częścią procesu, który generuje propagandę i przywiązuje dużą wagę do oszustwa, oszustwa i zaprzeczenia, to prawda prawdopodobnie znajdzie się wysoko na liście ofiar.

William M. Arkin, Zasady mediów: Zabity przez przyjacielski ogień w amerykańskiej wojnie informacyjnej , Indeks cenzury, 13 listopada 2002

Dziennikarz Harold Evans porusza kwestię obowiązków korespondentów wojennych jako wyzwania patriotyzm kontra profesjonalizm:

Historia wojen sugeruje, że nie jest to fałszywa antyteza. Rządy, co zrozumiałe, kładą nacisk na pielęgnowanie morale sił zbrojnych i ludu, zastraszanie wroga siłą woli narodowej. cała populacja. Wróg robi im to samo. To są wojny emocji, które skłaniają do rywalizacji w ekstazie nienawiści. W propagandowych plakatach, ilustracjach i nagłówkach toczy się pojedynek okrutnych stereotypów; populacje byłyby zdumione, gdyby mogły zobaczyć, jak oni i ich przywódcy są przedstawiani przez drugą stronę. Władza nie znosi, gdy gazeta lub audycja zaciemnia czerń i biel.

… Opowieści o okrucieństwach zostały zdeprecjonowane w wojnie na słowa. Druga strona to propaganda i powinna zostać zignorowana lub zdyskredytowana przez patriotycznych korespondentów; nasze są integralną częścią sprawy i powinny być propagowane z przekonaniem, jednocząc ludzi w mściwości dla sprawy wyższej niż pedanteria. Dopiero po konflikcie, jak toczy się argument fanatyków, jest wystarczająco dużo czasu, aby przesiać popiół w poszukiwaniu prawdy. Historia wie teraz, że Niemcy nie podrzucali belgijskich dzieci w powietrze i nie łapali ich na bagnety, ani nie gotowali niemieckich zwłok na glicerynę na amunicję, jak oskarżano to w czasie I wojny światowej – historia wymyślona przez brytyjskiego korespondenta naciskanego przez jego biuro na wieści o okrucieństwach. Francuzi nie, jak donosiła niemiecka prasa, rutynowo wydłubywali oczy schwytanym żołnierzom niemieckim ani nie odcinali palców w celu znalezienia na nich pierścieni.The Sunday Telegraph w Londynie, a następnie Los Angeles Times , donosiły, powołując się na Reutersa. Historia była wymysłem Obywateli dla lobby Wolnego Kuwejtu w Waszyngtonie, a nastoletni świadek, który zeznawał przed Kongresem, był trenowany przez firmę public relations lobby. Dopiero dwa lata później cała sprawa została ujawniona jako oszustwo. Jednak mit ten podniecił opinię publiczną w krytycznym momencie koniecznością rozpoczęcia wojny, tak jak było to zamierzone.

… Historia jest mauzoleum błędnych emocji: kto jest bardziej patriotyczny – rząd, który ukrywa błędy, jakich znoszą jego żołnierze, okrucieństwa, jakie mogą zadawać, czy korespondent, który ich demaskuje, aby mogli zostać naprawieni?

… [W dylematach, które dziennikarze często mają między raportowaniem a interweniowaniem], Alan Dower, który zrelacjonował wojnę koreańską dla Melbourne Herald… reporter Rene Cutforth i kamerzysta Cyril Page widzieli kolumnę kobiet w Seulu maszerującą do więzienia; wielu nosiło dzieci. Dziennikarzom powiedziano, że wszystkie rodziny mają zostać rozstrzelane, ponieważ ktoś na ulicy zidentyfikował je jako komunistów. Dower, który był komandosem, zanim został reporterem, niósł karabin. Wykorzystał go, by zastraszyć sobie drogę do więzienia, gdzie trio dziennikarzy odkryło, że kobiety zostały zmuszone do klęczenia z dziećmi przed otwartym dołem, z dwoma karabinami maszynowymi na plecach. Dower zagroził, że zastrzeli strażnika, chyba że zabierze trio do biura naczelnika więzienia. Tam Dower wycelował karabinek w gubernatora i zagroził: Jeśli te karabiny maszynowe wystrzelą, strzelę ci między oczy. Dower, stawiając kolejną groźbę, groźbę rozgłosu, uzyskał obietnicę od dowództwa ONZ w Seulu, że stłumi takie praktyki.

Czy Dower przełamał normalne granice dziennikarstwa? Tak, i miał rację. Pierwszym obowiązkiem człowieka jest ludzkość, a zdarzają się wyjątkowe sytuacje, kiedy obowiązek ten jest nadrzędny w stosunku do kanonów każdego zawodu.

Harold Evans, Propaganda kontra profesjonalizm , Opowieści wojenne, Newseum (bez daty)

Phillip Knightley w swojej wielokrotnie nagradzanej książce The First Casualty śledzi historię doniesień medialnych o wojnach i konfliktach, a pod koniec mówi: 

Smutna prawda jest taka, że w nowym tysiącleciu rządowa propaganda tak umiejętnie przygotowuje swoich obywateli do wojny, że jest całkiem prawdopodobne, że nie chcą oni prawdziwych, obiektywnych i wyważonych doniesień, które kiedyś dobrzy korespondenci wojenni starali się dostarczać swoich przekazach.

Phillip Knightley, Pierwsza ofiara, (Prion Books, 1975, 2000 wydanie poprawione) s.525

Szeroko zakrojona propaganda

Zasadą znaną propagandystom jest to, że doktryna, która ma być zaszczepiona odbiorcom docelowym, nie powinna być artykułowana: to tylko wystawiłoby ich na refleksję, dociekanie i, co bardzo prawdopodobne, ośmieszenie. Właściwym postępowaniem jest ćwiczenie jej w domu poprzez ciągłe zakładanie ich z góry, tak aby stały się samym warunkiem dyskursu.

Noam Chomsky

Łatwiej jest zdominować kogoś, kto nie jest świadomy bycia zdominowanym. Skolonizowani i kolonizatorzy wiedzą, że dominacja nie opiera się tylko na fizycznej supremacji. Kontrola serc i umysłów następuje po podboju militarnym. Dlatego każde imperium, które chce przetrwać, musi schwytać dusze swoich poddanych.

Ignacio Ramonet, Kontrola przyjemności , Le Monde diplomatique, maj 2000 r.

Ale kwestia propagandy może wykraczać poza samą wojnę, do wielu innych dziedzin życia, takich jak aspekty polityczne, zdrowotne, handlowe i społeczne:

Kiedy elita nie sprzeciwia się polityce rządu w niewielkim stopniu lub nie ma go wcale, nadal mogą wystąpić pewne poślizgi w środkach masowego przekazu, a fakty mogą podważać linię rządową. … Od dawna twierdzimy, że naturalność procesów [pośredniego nacisku na media, by jeszcze bardziej wytrwale trzymały się propagandowych założeń polityki państwa], z niewygodnymi faktami dopuszczanymi oszczędnie i we właściwych ramach założeń, a fundamentalną niezgodą praktycznie wykluczony z mass mediów (ale dozwolony w zmarginalizowanej prasie), tworzy system propagandowy, który jest o wiele bardziej wiarygodny i skuteczny w przekazywaniu agendy patriotycznej niż ten z oficjalną cenzurą.

Dużo trudniej jest zobaczyć, jak działa system propagandowy, w którym media są prywatne i nie ma formalnej cenzury. Jest to szczególnie prawdziwe tam, gdzie media aktywnie konkurują, okresowo przyczepiają i demaskują nadużycia korporacji i rządu oraz agresywnie przedstawiają się jako rzecznicy wolności słowa i ogólnego interesu społeczności. To, co nie jest oczywiste (i pozostaje nierozstrzygnięte w mediach), to ograniczony charakter takiej krytyki, a także ogromna nierówność w dysponowaniu zasobami i jej wpływ zarówno na dostęp do prywatnego systemu medialnego, jak i na jego zachowanie i działanie. (podkreślenie dodane)

Edward S. Herman i Noam Chomsky, Zgoda na wytwarzanie; Ekonomia polityczna środków masowego przekazu, (Pantheon Books, Nowy Jork, 1988), s. XIV, 1-2

Użycie słów jest integralną częścią technik propagandowych

Dr Aaron Delwiche z School of Communications na Uniwersytecie Waszyngtońskim udostępnia stronę internetową omawiającą propagandę. Delwiche opowiada, jak w 1937 r. w Stanach Zjednoczonych utworzono Instytut Analizy Propagandy, aby edukować amerykańską opinię publiczną o powszechnym charakterze propagandy politycznej. Składający się z dziennikarzy i socjologów instytut opublikował liczne prace. Jednym z głównych tematów ich pracy było zdefiniowanie siedmiu podstawowych środków propagandowych. Chociaż istniała odpowiednia krytyka uproszczeń w takich klasyfikacjach, są one powszechnie opisywane w wielu wykładach uniwersyteckich na temat analizy propagandowej, na co również wskazuje Delwiche. Delwische dalej klasyfikuje je (i dodaje kilka dodatkowych klasyfikacji) w następujący sposób:

Gry słowne

Wyzwiska
Etykietowanie osób, grup, instytucji itp. w negatywny sposób

Błyszcząca ogólność
Etykietowanie osób, grup, instytucji itp. w pozytywny sposób

Eufemizmy
Słowa, które uspokajają publiczność bledszymi znaczeniami i skojarzeniami

Fałszywe połączenia
  Transfer
     Używanie symboli i obrazów pozytywnych instytucji itp. w celu wzmocnienia akceptacji
  Zaświadczenie
     Powołując się na osoby nieuprawnione do wysuwania twierdzeń

Odwołania specjalne
  Prości ludzie
    Liderzy odwołujący się do zwykłych obywateli, robiąc zwykłe rzeczy

Odwołania do taśmy
   Używanie argumentu - wszyscy to robią...

Strach
   Wzmacnianie, wykorzystywanie lub wzbudzanie obaw ludzi w celu uzyskania wspierających opinii i działań

(Patrz poprzedni link dla opisów tych urządzeń) Żywy przykład takiego użycia słów jest również widoczny w następującym cytacie:

Ponieważ wojna jest szczególnie nieprzyjemna, dyskurs wojskowy pełen jest eufemizmów. W latach czterdziestych Ameryka zmieniła nazwę Departamentu Wojny na Departament Obrony. Pod rządami administracji Reagana MX-Missile został przemianowany na The Peacekeeper. W czasie wojny ofiary cywilne są określane jako szkody uboczne, a słowo likwidacja jest używane jako synonim morderstwa.

Dr Aaron Delwiche, Propaganda Analysis , strona internetowa krytyków propagandy, School of Communications, Washington University, 12 marca 1995

Politolog i autor, Michael Parenti, w artykule na temat monopolu medialnego opisuje również wzorzec sprawozdawczości w głównym nurcie w USA, który prowadzi do częściowych informacji. Wskazuje on, że choć główny nurt twierdzi, że jest wolny, otwarty i obiektywny, różne techniki, zamierzone lub niezamierzone, prowadzą do systematycznych sprzeczności z tymi twierdzeniami. Takie techniki — mające zastosowanie w mediach innych krajów, a także w USA — obejmują:

  • Tłumienie przez pominięcie
    • Opisuje, że gorsze od sensacyjnego szumu jest umiejętne unikanie historii, które mogą być naprawdę sensacyjne (w przeciwieństwie do sensacyjnych historii).
    • Takie historie, jak mówi, są często bagatelizowane lub wręcz unikane, a czasami tłumienie obejmuje nie tylko istotne szczegóły, ale całą samą historię, nawet te ważne.
  • Zaatakuj i zniszcz cel
    • Parenti mówi: Kiedy pominięcie okazuje się niewystarczającym sposobem cenzury, a historia w jakiś sposób zaczyna docierać do szerszej publiczności, prasa przechodzi od pomysłowego unikania do frontalnego ataku, aby zdyskredytować historię .
    • W tej technice media będą uciekać się do dyskredytowania dziennikarza, mówiąc rzeczy takie jak to jest złe dziennikarstwo itp., próbując w ten sposób uciszyć historię lub odwrócić uwagę od głównego tematu.
  • Etykietowanie
    • Parenti mówi, że media będą starały się prefigurować postrzeganie tematu za pomocą pozytywnych lub negatywnych etykiet i że etykieta ta definiuje temat bez konieczności zajmowania się konkretnymi szczegółami, które mogą prowadzić nas do innych wniosków . (podkreślenie dodane)
    • Przykłady etykiet (pozytywnych i negatywnych), które wskazuje, obejmują takie rzeczy jak stabilność , silne przywództwo , silna obrona , zdrowa gospodarka , lewicowi partyzanci , islamscy terroryści , teorie spiskowe , gangi miejskie i zamieszki społeczne . Inne o podwójnym znaczeniu to reforma i hardline .
    • Sugeruje, że etykiety są przydatne, ponieważ ich skuteczność polega na tym, że nie mają one określonej treści, która mogłaby zostać poddana testowi dowodowemu. Lepiej, żeby był autoreferencyjny, propagujący nieokreślony, ale sugestywny obraz.
  • Założenie wyprzedzające
    • Jak mówi o tym Parenti, media często akceptują to stanowisko, które należy krytycznie przeanalizować
    • Jest to klasyczny, wąski zakres dyskursu lub parametrów debaty, w których niepotwierdzone założenia tworzą ramy debaty.
    • Jako przykład podaje, często gdy Biały Dom proponuje zwiększenie wydatków wojskowych, debaty i analizy będą dotyczyły tego, ile lub na co należy wydać pieniądze itp., a nie czy tak duży budżet, jaki już jest, jest rzeczywiście potrzebny. lub nie, lub jeśli istnieją inne opcje itp. (Zobacz sekcję geopolityki na tej stronie, aby uzyskać więcej informacji na temat tego aspektu handlu bronią, wydatków itp.)
  • Transmisja wykorzystująca twarze
    • Tutaj to, co mówią urzędnicy, jest traktowane jako takie, bez krytyki i analizy.
    • Jak twierdzi, transmisja „w wartości nominalnej" charakteryzowała działalność prasy w niemal każdym obszarze polityki wewnętrznej i zagranicznej .
    • Oczywiście w przypadku dziennikarzy i organizacji prasowych twierdzenie może polegać na tym, że relacjonują tylko to, co zostało powiedziane, lub że nie wolno im wstrzykiwać osobistych poglądów do raportu itp. Jednak analizowanie i kwestionowanie przekazu wartości nominalnej nie oznacza [ muszą] redagować wiadomości, ale kwestionować twierdzenia urzędników, rozważać krytyczne dane, które mogą uwiarygodnić alternatywny pogląd. Robienie takich rzeczy nie stałoby się, jak zauważa dalej Parenti, dążeniem redakcyjnym czy ideologicznym, lecz empirycznym i śledczym .
  • Lekceważenie treści
    • Tutaj Parenti mówi o braku kontekstu lub szczegółów historii, więc czytelnicy mieliby trudności ze zrozumieniem szerszych konsekwencji i/lub przyczyn i skutków itp.
    • Media mogą być bardzo dobre i mogą kłaść tak duży nacisk na powierzchowne wydarzenia, na styl i proces, ale tak mało na istotne kwestie.
    • Chociaż media mogą twierdzić, że dają szerszy obraz, regularnie dają nam mniejszy obraz, co jest sposobem na lekceważenie treści i pozostawanie w bezpiecznych politycznie granicach . Przykładem tego, jaki podaje, jest to, że jeśli w ogóle przedstawiane są jakiekolwiek protesty przeciwko obecnym formom wolnego handlu, to w odniesieniu do konfrontacji między niektórymi protestującymi a policją, rzadko kiedy protestują o suwerenność demokratyczną i korporacje. odpowiedzialność, grabież z trzeciego świata, sprawiedliwość społeczna itp. (Zajrzyj do sekcji tej witryny poświęconej protestom w wolnym handlu na całym świecie, aby uzyskać bardziej szczegółowe omówienie tej kwestii.)
  • Fałszywe równoważenie
    • Tutaj testowane jest pojęcie obiektywności!
    • Z jednej strony pokazane są tylko dwie strony historii (ponieważ nie tylko obie strony reprezentują pełny obraz).
    • Z drugiej strony równowaga może być trudna do zdefiniowania, ponieważ nie oznacza automatycznie 50-50. W tym sensie, że, jak podaje Parenti, wojny w Gwatemali i Salwadorze w latach 80. były często traktowane z tym samym rodzajem fałszywego balansowania. Zarówno ci, którzy palili wsie, jak i ci, którym palono ich wsie, przedstawiani byli jako w równym stopniu zaangażowani w sporny upuszczanie krwi. Sprawiając wrażenie obiektywności i neutralności, w rzeczywistości neutralizuje się temat, a tym samym drastycznie go wypacza.
    • (Ten aspekt obiektywności rzadko jest omawiany w głównym nurcie. Jednakże, aby uzyskać dodatkowe szczegóły na temat tej perspektywy, zobacz na przykład Phillip Knightley w jego nagradzanej książce The First Casualty (Prion Books, 1975, wydanie poprawione z 2000 r.).)
  • Unikanie działań następczych
    • Parenti podaje kilka przykładów tego, jak w obliczu niespodziewanej reakcji dysydenckiej gospodarze mediów szybko zmieniają temat, robią przerwę na reklamę lub wrzucają komunikat identyfikujący: Rozmawiamy z [z kimkolwiek]. Celem jest uniknięcie zagłębiania się w temat politycznie zakazany, bez względu na to, jak bardzo nieoczekiwana odpowiedź może wymagać dalszego zapytania.
    • Można to zrobić świadomie lub nie zdając sobie sprawy ze znaczenia pewnego aspektu odpowiedzi.
  • Naginanie prawdy
  • Najskuteczniejsza propaganda, mówi Parenti, opiera się na naginaniu faktów, a nie na fałszu. Naginając prawdę, zamiast ją łamać, stosując akcenty i inne pomocnicze ozdobniki, nadawcy mogą stworzyć pożądane wrażenie bez uciekania się do wyraźnego popierania i bez zbytniego odchodzenia od pozorów obiektywności. Kadrowanie uzyskuje się poprzez sposób pakowania wiadomości, stopień wyeksponowania, umiejscowienie (strona tytułowa lub schowana, główna historia lub ostatnia), ton prezentacji (sympatyczny lub lekceważący), nagłówki i zdjęcia oraz, w przypadku mediów nadawczych, towarzyszących im efektów wizualnych i dźwiękowych.
    • Co więcej, zwraca uwagę, że w wiadomościach mówi się o wielu rzeczach, ale niewiele jest wyjaśnionych. Ideologicznie i politycznie głębsze aspekty często nie są artykułowane: niewiele mówi się o tym, jak zorganizowany jest porządek społeczny i w jakim celu. Zamiast tego pozostaje nam patrzeć na świat tak, jak robią to eksperci głównego nurtu, jako rozproszone wydarzenia i osobowości napędzane przez zbieg okoliczności, okoliczności, pomieszane intencje, spartaczone operacje i indywidualne ambicje – rzadko przez potężne interesy klasowe.

Co więcej, wraz ze wzrostem skoncentrowanej własności mediów (co będzie szczegółowo omówione w następnym poście na tej stronie) może pojawić się węższy zakres dyskursu, czasami nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Konsekwencje tego podsumowują następujące słowa z brytyjskiej agencji medialnej MediaLens:

Koncentrowanie się na myślach przywódców jest często rodzajem propagandy. Polega ona na powtórzeniu linii rządowej bez komentarza, pozwalając tym samym dziennikarzom twierdzić, że są neutralni, jako proste kanały dostarczające informacji. Ale nie jest neutralne powtarzanie linii rządowej, ignorując krytyków tej linii, jak to często się zdarza. Nie jest również neutralne włączenie łagodniejszej krytyki tylko dlatego, że jest ona wyrażana przez inną część establishmentu, ignorując bardziej radykalną, ale być może równie racjonalną krytykę spoza korporacyjnego kręgu państwowego. Wielką lekcją historii jest to, że błędem jest zakładanie, że władza lub poważanie nadaje racjonalność. Analityk mediów Sharon Beder opisuje rzeczywistość większości raportów głównego nurtu:

Równowaga oznacza zapewnienie, że wypowiedzi osób kwestionujących establishment są zrównoważone z wypowiedziami tych, których krytykują, choć niekoniecznie odwrotnie.

Rozmowa o nadziejach przywódców uczy nas wczuwania się w ich życzenia poprzez personalizowanie problemów: Blair ma desperacką nadzieję na zbudowanie mostów na Bliskim Wschodzie. To także rodzaj propagandy opartej na fałszywych założeniach. Zakłada, że rzeczywistość nadziei polityków — ich intencji, motywacji i celów — jest identyczna z wyglądem. Machiavelli był na tyle uprzejmy, że wyjaśnił to, co wie każdy polityk, a czego prawie wszyscy dziennikarze mediów korporacyjnych udają, że nie wiedzą:

Nie jest więc istotne, aby książę posiadał wszystkie dobre cechy, które wymieniłem powyżej [miłosierdzie, dobra wiara, prawość, człowieczeństwo i religia], ale najważniejsze jest, aby wydawał się je posiadać; Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że jeśli ma i niezmiennie je wszystkie praktykuje, to są bolesne.

David Edwards, Turning Towards Iraq , Media Lens, 27 listopada 2001 (podkreślenie oryginalne)

Jak wspomniano powyżej, samo koncentrowanie się i raportowanie oficjalnej linii bez oferowania szerszego zestawu perspektyw może również wpływać na opinie ludzi. W innym artykule MediaLens również podkreśla to i wpływ, jaki ma to na postrzeganie problemów globalnych:

Jednym z sekretów manipulacji mediami jest informowanie o horrorze i zmaganiach na świecie tak, jakby nie istniały siły, interesy i machinacje Zachodu. Ogromna bieda, niesprawiedliwość i chaos w Trzecim Świecie są przedstawiane jako niezwiązane z chłodnymi oazami cywilizacji w Europie i Stanach Zjednoczonych, które patrzą na to dobrotliwie, ale bezradnie, lub heroicznie starają się naprawić krzywdy tak dalece, jak są w stanie. Nie do pomyślenia jest na przykład pomysł, że ogromna potęga gospodarcza i militarna Ameryki Północnej może być w jakiś sposób powiązana z ogromnym ubóstwem i cierpieniem sąsiedniej Ameryki Środkowej i Południowej.

Ważną cechą doniesień, która utrzymuje to zuchwałe oszustwo – nie świadomie, ale poprzez zinternalizowane poczucie tego, co po prostu nie zostało zrobione – jest przekazywanie twierdzeń naszych wrogów o łagodnych motywach jako twierdzenia, podczas gdy zgłaszanie roszczeń naszych rządów bez komentarza lub jako oczywiście prawdziwe — przesłanie, niestrudzenie powtarzane, dociera do opinii publicznej i w ten sposób spełnia ważną funkcję propagandową. Nazywa się to uczciwym, rzeczowym raportowaniem .

David Edwards, Burying Big Business , Media Lens, 22 maja 2002 (podkreślenie oryginalne)

Ponadto (chociaż nie jest to kompletne badanie mediów głównego nurtu), organ nadzoru medialnego, Fairness and Accuracy In Reporting (FAIR) przeprowadził badanie, które wykazało, że nawet w najpopularniejszych mediach głównego nurtu mogą występować poważne uprzedzenia polityczne . Gazety, które przejrzeli, to ABC World News Tonight, CBS Evening News i NBC Nightly News z 2001 roku. Okazało się, że 92 procent wszystkich ankietowanych źródeł amerykańskich było białych, 85 procent to mężczyźni, a tam, gdzie można było zidentyfikować przynależność do partii, 75 procent byli republikanami.


Źródło: Szach, Anup. „Wojna, propaganda i media". Problemy globalne . 31 marca 2005 r. Sieć. 06.06.2021.

 https://www.globalissues.org/article/157/war-propaganda-and-the-media

×
Stay Informed

When you subscribe to the blog, we will send you an e-mail when there are new updates on the site so you wouldn't miss them.

Propaganda w demokracjach
Ekspert od szczepień ostrzega: „Popełniliśmy wielk...

Podobne wpisy

 

Komentarze

Umieść swój komentarz jako pierwszy!
Masz już konto? Zaloguj się tu
Gość
sobota, 11 październik 2025

Zdjęcie captcha

Do góry