Slide thumbnail

Masz ogromną moc!

Analizuj, szukaj odpowiedzi w sercu

Myśl i wysnuwaj wnioski z tego co się dzieje!

Czytaj, szukaj informacji poza mass media

Recenzja książki „Jasnozielone kłamstwa”

zmiany klimatu Photo by Markus Spiske from Pexels
Od redakcji: Jesteśmy bardzo wdzięczni George'owi Price'owi za wspaniałą recenzję książki Bright Green Lies.


Recenzja książki:  Jasnozielone kłamstwa: jak ruch ekologiczny stracił swoją drogę i co możemy z tym zrobić.

Autorzy: Derrick Jensen, Lierre Keith i Max Wilbert


Ta książka,  Bright Green Lies: How the Environmental Movement Lost Its Way and What We Can Do About It , autorstwa Derricka Jensena, Lierre Keitha i Maxa Wilberta, będzie prawdopodobnie najważniejszą książką opublikowaną w 2021 roku, dotyczącą najważniejszego zagadnienia w obliczu całego Życia na Ziemi – dlaczego musimy zakończyć panujące ludzkie praktyki gospodarcze i przemysłowe oraz antropocentryczne światopoglądy kulturowe. 

Prawdopodobnie będzie to również najbardziej znieważana, atakowana, tłumiona, cenzurowana, lekceważona, błędnie przedstawiana i oczerniana książka opublikowana w tym roku, z tych samych powodów, dla których wiele osób zjadliwie atakowało i cenzurowało film dokumentalny „Planeta Ludzi", w zeszłym roku. Czemu?

Autorzy odpowiadają na pytanie, dlaczego te fakty są tak trudne do usłyszenia i dlaczego wielu z nas, niechętnych posłańcom, tak trudno je opowiedzieć, w wielu punktach swojej książki, włączając ten fragment z rozdziału o magazynowaniu zielonej energii:

Sprzedaje się nam historię i kupujemy ją, ponieważ nam się podoba. Chcemy, żeby to była prawda. Chcemy wierzyć, że nasze życie może toczyć się dalej z całą łatwością i wygodą, jakie akceptujemy jako należne.

Jak bezboleśnie uwierzyć, że wystarczy przełączyć wiatr na ropę i energię słoneczną na węgiel i możemy kontynuować wykorzystywanie naszej klimatyzacji, telefonów komórkowych i przedmieść.

Za każdym razem, gdy trafiamy na pułapkę niepokojących faktów lub podstawowej matematyki, uspokajamy się naszą wiarą w technologię. Jeśli wszystko, co stoi między nami a końcem świata, to akumulator, który może pomieścić 46 MJ/kg, na pewno ktoś nad nim pracuje".

Derrick Jensen, Lierre Keith i Max Wilbert
Większość współczesnych ludzi była uczona przez całe życie, przez większość głosów swojej kultury, że ich własna wygoda, przyjemność, cel, pozycja społeczna, dziedzictwo, unikanie bólu i dalsze przetrwanie zależą od utrwalania i dostosowywania się do ich zachodniej, przemysłowej, technologicznej kapitalistycznej cywilizacji. To nauczanie zostało wzmocnione w ich psychice przez długą serię bolesnych i przyjemnych osobistych doświadczeń. 

Dlatego nie chcą słyszeć przekonujących, rzeczowych argumentów, które jasno pokazują, że prawie wszystko, czego nauczono ich cenić i czemu poświęcili swoje życie, jest na drodze do nieuchronnego zniszczenia, upadku i wyginięcia nie tylko ich - zwany „sposobem życia", ale także prawdziwym, naturalnym światem, od którego zależy całe biologiczne życie na Ziemi. Poza tym.

Jasnozielone Kłamstwa  czynią to boleśnie jasnym – i wielu nie chce, aby ktokolwiek inny to słyszał lub oświadczał. Poza tym większość nowoczesnych, kapitalistycznych, technokratycznych ludzi nie jest (jeszcze) przygotowana do zaangażowania się w rozwiązania proponowane w tej książce: zakończenie większości przemysłowych działań technologicznych i umożliwienie nauczenia nas Naturze i nielicznym ludziom, którzy wciąż posiadają taką wiedzę. jak żyć bez tych destrukcyjnych istot, dzięki jej prawdziwie zrównoważonym prawom i systemom (tak jak robiliśmy to przez 97% czasu istnienia naszego gatunku), umożliwiając w ten sposób uzdrowienie i kontynuację wszystkiego, co pozostało z naturalnego Życia. 

Jasnozielone kłamstwa zwraca się również do czytelników – zwłaszcza tych, którzy identyfikują się jako „ekolodzy" lub „aktywiści na rzecz ochrony środowiska" – aby zmierzyli się z faktem, że muszą wybrać, czy cenią i starają się chronić to, co autorzy nazywają „rzeczywistym światem" ( naturalnego, życiodajnego, podtrzymującego życie świata) lub zamiast tego chronić cywilizacje stworzone przez człowieka, które porządkują i ograniczają ich życie, ponieważ z tym, do czego świat doszedł, nie możemy ocalić obu. 

Czy taki potencjalnie wstrząsający życiem wybór jest większy, niż większość ludzi może sobie z tym poradzić, nawet gdy jest przedstawiany z przytłaczającą przewagą faktycznych dowodów przekonujących ich, że wybór jest nieunikniony?


Odkładając na bok (na razie) ludzkie skłonności do działania w oparciu o wiarę, autokonformizm lub mentalność stadną, i zakładając, że podejmując najpoważniejsze decyzje dotyczące życia lub śmierci, radości lub wiecznej nędzy, większość ludzi nadal przywiązuje pewną wagę do faktów i zada sobie trud, aby przeprowadzić małe badania, powinniśmy oczekiwać, że tacy ludzie będą postępować z odpowiednią ostrożnością przy ustalaniu, jak odpowiedzieć na wyzwania przedstawione w tej książce

Wiedząc o tym i doskonale zaznajomiwszy się z reakcjami wielu politycznie umiarkowanych/liberalnych ludzi, którzy postawili na ratunek cywilizacji (przed światem naturalnym) na ich poprzednie publikacje i podobne publikacje innych, takie jak Zielone iluzje Ozziego Zehnera,  w 2012 r. i do Planety ludzi  Jeffa Gibbsa dokument, autorzy  Bright Green Lies oczywiście „odrobili pracę domową", jednocześnie czerpiąc również z wieloletniej wiedzy na te tematy. 

Prawie każda z 478 stron tego pouczającego tomu zawiera kilka przypisów przytaczających różne istotne i wiarygodne źródła dla wielu mało znanych, rzadko wymienianych faktów na temat zakresu toksycznego zniszczenia i ekobójstwa, które są rutynowymi skutkami naszego powszechnie- zaangażowanych technologii przemysłowych, a także z produkcji paneli słonecznych, turbin wiatrowych, baterii litowych i innych produktów rzekomo „zielonych", a nawet „w 100% odnawialnych!" 

Począwszy od energii słonecznej, a następnie do turbin wiatrowych, magazynowanie „zielonej energii" (zwłaszcza litu), „wydajność", recykling, „zielone" miasta, „zielone" sieci elektryczne, energia wodna, wychwytywanie dwutlenku węgla, geoinżynieria i kilka inne fałszywych i nieprawdziwych „rozwiązań.

Oto podsumowanie niektórych z potężniejszych objawień (dla jeszcze niedoinformowanych) przedstawionych w tej książce:

1. Propagatorzy energii słonecznej, wiatrowej i innych rzekomo „zielonych" technologii wielokrotnie i błędnie mieszali słowa „energia" i „elektryczność". Ważnym powodem jest to, że produkcja sieci elektrycznej, do której wykorzystywane są przede wszystkim energia słoneczna, wiatrowa, wodna i biopaliwa, stanowi zaledwie około 20% (w Niemczech ulubiona wizytówka zwolenników „zielonej" technologii energetycznej, 15% USA i waha się od 12 do 35% w innych krajach) rzeczywistej całkowitej energii zużywanej do zasilania maszyn współczesnego społeczeństwa przemysłowego. Więc kiedy podają liczbę, ile „energii" w Niemczech dostarczają „zielone odnawialne źródła energii", ta liczba musi zostać zmniejszona o 80% – a to wciąż może być zbyt wysokie, z powodu innych przefałszowań.

2. Z 20% zużywanej energii na elektryczność (w Niemczech) tylko około 14,8% pochodzi z „zielonych odnawialnych źródeł energii", przy czym wiatr stanowi 3,5%, a 1,6% energia słoneczna, co daje łącznie 5,1% między nimi. (Są to statystyki z 2019 r., najnowsze dostępne, gdy książka trafiła do druku.) Biomasa (w tym wycięte lasy) dostarcza 7,6% energii elektrycznej w Niemczech; odpady spalane wraz z biomasą stanowią kolejny 1%; 0,5% pochodzi z geotermalnych pomp ciepła; a 0,6% pochodzi z energii wodnej.
Oprócz tych „odnawialnych źródeł energii" Niemcy uzyskują 6,4% energii elektrycznej z energii jądrowej. Są to rzeczywiste liczby dla „zielonego kraju pokazowego", a dane dotyczące odnawialnej energii elektrycznej są generalnie niższe dla reszty świata. Entuzjaści energii słonecznej i wiatrowej twierdzą czasami, że Niemcy czerpią aż 75% swojej „energii" ze źródeł odnawialnych.

3. Elon Musk, multimiliarder producent elektrycznego samochodu Tesli, przyznał dziennikarzowi telewizyjnemu w lipcu 2020 r., że poparł zamach stanu, który obalił prezydenta Boliwii Evo Moralesa w listopadzie 2019 r. Samochód Tesli jest zasilany ładowalnymi bateriami litowymi, a Boliwia ma jeden z największych złóż litu na świecie, które wielu przemysłowców, w tym Musk, ma nadzieję wydobyć na warunkach korzystnych dla ich interesów.

Morales jest socjalistą, który interesuje się tym, co jest najlepsze dla jego narodu i ojczyzny, i który w 2010 roku poprowadził międzynarodową konferencję, na której powstała Powszechna Deklaracja Praw Matki Ziemi. Musk powiedział dziennikarzowi: „Zrobimy zamach, kogo zechcemy! Możemy sobie z tym poradzić." (TeleSUR angielski, 25 lipca 2020r. https://www.telesurenglish.net/news/elon-musk-confesses-to-lithium-coup-in-bolivia-20200725-0010.html  )

4. Wydobycie litu to tylko jedna z wielu bardzo toksycznych działalności przemysłowych opisanych szczegółowo w tej książce, wraz z nazwami chemikaliów zaangażowanych w te procesy oraz różnymi szkodami i szkodami, jakie wyrządzają one wielu gatunkom życia, zarówno ludzkim, jak i innym. 

Procesy związane z wytwarzaniem urządzeń tzw. „zielonej energii", w tym wydobycie surowców, transport ich do fabryk, uszlachetnianie i formowanie materiałów w kolejne maszyny i produkty konsumpcyjne, transportowanie ich po całym świecie, oczyszczanie ziemi żywych istoty, które już mieszkają tam, gdzie urządzenia mają być zainstalowane, obsługiwane, konserwowane, usuwane po wygaśnięciu i wymieniane, są tak samo destrukcyjne dla Życia na Ziemi, jak większość innych nowoczesnych działań przemysłowych.

5. Biopaliwo, odnawialne źródło energii, które jest znacznie szerzej stosowane niż turbiny wiatrowe czy panele słoneczne, zależy głównie od wylesiania i tworzenia rozległych monokulturowych upraw drzew, które zastępują bioróżnorodne siedliska przyrodnicze, powodując śmierć, nędzę i wyginięcie wielu gatunków życia, tylko po to, by hodować drzewa, które będą spalone na opał. A co one napędzają?

Bardzo często jest to energia dla fabryk przemysłowych, które będą produkować więcej maszyn do wytwarzania bardziej toksycznych i niepotrzebnych produktów konsumenckich. Wszystkie „zielone" urządzenia energetyczne będą nadal zasilać pozostałą część infrastruktury przemysłowej, zgodnie z nakazami i zwyczajami obecnego systemu gospodarczego i kultury.

6. W swoim rozdziale, kwestionującym wartość „wydajności" dla życia na Ziemi, autorzy jasno pokazują, jak i dlaczego efektywność nie jest bodźcem do redukcji CO2 i innych szkodliwych produktów ubocznych współczesnego industrializmu, gdy jest realizowana w ramach systemu gospodarczego poświęconego nieograniczonemu wzrostowi i konkurencji (kapitalizm) oraz kulturze poświęconej maksymalizacji wygody i konsumpcji.

Posługując się przykładami opartymi na paradoksie Jevona (w zasadzie, że wydajność w produkcji i/lub użytkowaniu ma tendencję do zwiększania produkcji i konsumpcji tej rzeczy, zamiast dać nam więcej czasu na robienie innych rzeczy poza produkcją i konsumpcją) oraz na faktach dotyczących tego, co faktycznie wydarzyło się wraz ze stopniowym wzrostem urządzenia wykorzystujące energię odnawialną — nie zastępujące, ale towarzyszące ciągłemu wzrostowi zużycia paliw kopalnych i emisji CO2 — ich punkt widzenia jest jasny, jak widać na poniższym wykresie:

Globalna konsumpcja energii
Fizykę można podsumować tym, że średnia gęstość energii dla paliw kopalnych wynosi 46 megadżuli na kilogram (MJ/kg), a „najlepsza bateria litowa może pomieścić tylko 1 MJ/kg". Autorzy donoszą również, że „naczepa z silnikiem wysokoprężnym może przewieźć 60 000 funtów ładunku 600 mil przed zatankowaniem

Aby uzyskać podobny zasięg [z wyimaginowaną, jeszcze nie wynalezioną elektryczną półciężarówką], ten ciągnik musiałby mieć około 55 000 funtów akumulatorów". Więc z której ciężarówki wolałby korzystać każdy kapitalistyczny dystrybutor produktów, który chce zmaksymalizować wydajność i zysk? 

Oprócz tego wielu naukowców zajmujących się klimatem twierdzi, że nadal korzystanie z paliw kopalnych po 2030 r. oznacza niepowstrzymany upadek biosystemu. Ale ludzie muszą mieć coś, w co mogą uwierzyć, dobrze? I nie można im pozwolić wierzyć w koniec kapitalizmu lub zastąpienie tego systemu wieloma lokalnymi, prawdziwie demokratycznymi, wspólnotowymi systemami gospodarczymi, które są oparte na współpracy z ekosystemami Ziemi i prawami Natury).

7. Jedna z najwspanialszych form oszustwa, wielokrotnie ujawniana w kilku częściach  Bright Green Lies, zwłaszcza rozdział zatytułowany „The Green City Lie" dotyczy praktyki zwanej „outsourcingiem zanieczyszczeń" lub „outsourcingiem śladu węglowego".

Podczas pomiaru zanieczyszczenia lub emisji CO2 kraju lub miasta, powszechną praktyką jest liczenie tylko tego, co jest emitowane lokalnie, w granicach miasta lub kraju, całkowicie pomijając emisje z innych krajów na całym świecie (zazwyczaj w stosunkowo biednych krajach poza Europą i USA) przez obywateli i korporacje mieszkające w mierzonym kraju lub mieście.

Przykłady obejmują fakt, że Stany Zjednoczone „rocznie importują z Chin produkty o wartości około 500 miliardów dolarów", a Seattle (uważane przez wielu za prawdopodobnie „najbardziej zielone" miasto w USA) importuje „ponad 60% swojej żywności" z krajów Poza Stanami. Po opisie przerażającej ilości zanieczyszczeń i emisji CO2 generowanych przez transport morski, samochodowy i kolejowy, autorzy donoszą, że kiedy „uwzględniamy importowane produkty i usługi, miasta są odpowiedzialne za 60 procent wyższą emisję dwutlenku węgla niż wcześniej sądzono".

Brak pomiaru wpływu tego rodzaju outsourcingu na inne ekosystemy „pozwala miastu istnieć bez kontaktu jego mieszkańców z ziemią, od której są zależni, budując w istocie „pojemność widmową" opartą na konsumpcji gleba, lasy, łąki, woda itd. z innych miejsc".

8. Ostatni przykład „jasnozielonego kłamstwa" podany w tej książce, o którym tutaj wspomnę (chociaż jest ich o wiele więcej!) dotyczy przerażającego potencjalnego wpływu na życie na Ziemi wynikające z prób wdrożenia technologii zielonej energii na skalę wymaganą do prowadzenia tego stale rozwijającego kapitalistycznego, przemysłowego systemu gospodarczego, zastępującego stosowanie paliw kopalnych.

Stworzenie niezbędnej infrastruktury tylko do tego celu jest nie tylko zadziwiające i fizycznie niemożliwe, ale także wyraźnie ekobójcze. Na przykład „12 procent kontynentalnych Stanów Zjednoczonych musiałoby być pokryte farmami wiatrowymi, aby zaspokoić obecne zapotrzebowanie na energię elektryczną. Ale elektryczność to tylko jedna szósta zużycia energii w kraju.

Aby zapewnić całkowite zużycie energii w USA, całe 72% kontynentu musiałoby zostać przeznaczone na farmy wiatrowe. tylko  trzeba pokryć 10% powierzchni USA ( The Race to Zero: czy Ameryka zasięg netto zerowej emisji do roku 2050 ?,  by Oliver Milman Alvin Chang i Rashida Kamal,  The Guardian,  15 marca 2021), który robi rysunek nie biorący pod uwagę ilości dodatkowej powierzchni ziemi (i niszczenia siedlisk) wymaganej dla wszystkich niezbędnych podwyżek linii przesyłowych, co autorzy  Wyścigu do zera… Szacunkowy raport to „wystarczająca liczba nowych linii transmisyjnych, aby owinąć Ziemię 19 razy". (i to tylko dla USA!)

Aby umieścić tę ilość zniszczeń powierzchni Ziemi z jakiejś znanej perspektywy, obecnie około 2% powierzchni USA jest pokryte asfaltem i betonową nawierzchnią. Wszyscy mamy pewne wyobrażenie, jak wygląda tyle nawierzchni (na drogach, chodnikach, parkingach, autostradach itp.). Wyobraźcie sobie zatem, że 10 do 70 razy więcej ziemi jest pokrytej turbinami wiatrowymi i panelami słonecznymi oraz znacznie więcej ziemi niż ta przekształcona, aby pomieścić nowe linie przesyłowe energii.

Czy potrzebujesz więcej materiału na nowe koszmary, które nie pozwolą Ci zasnąć w nocy? I nie wspomniałem o wszystkich powstałych martwych ptakach, żółwiach, drzewach i innych dzikich zwierzętach, które Jensen, Keith i Wilbert również opisują w bolesnych szczegółach. Komu potrzebne są horrory, kiedy wokół nas pojawiają się takie wizje? Czy warto byłoby poddać się takiemu odrażającemu scenariuszowi tylko po to, by choć na chwilę dłużej zachować tak zwany „sposób na życie"? Nie przetrwałoby to długo, gdyby większość naturalnych ekosystemów i gatunków życia, które utrzymują nas przy życiu, uległa zniszczeniu lub wyginięciu.

Nie mogę zakończyć tej recenzji książki, nie wspominając o miłości do całego połączonego ze sobą naturalnego Życia, która jest ciągłym wątkiem na jej stronach i jest wyraźnie najwyższą siłą motywującą do powstania książki. Jensen, Keith i Wilbert to ekolodzy ze „starej szkoły" – ludzie, którzy na pierwszym miejscu stawiają Ziemię i całe jej połączone ze sobą Życie i nie mają sentymentu do żadnego ludzkiego systemu ani kultury, które muszą nieustannie szkodzić, a nawet niszczyć nasz żywy świat. aby istnieć. 

Doceniam również przyznanie autorów, w ich rozdziale „Prawdziwe rozwiązania", że tradycyjna ludność rdzenna przez cały czas znała odpowiedzi na nasze kłopoty. Podążając pierwszymi drogami i wskazówkami naszych naturalnych ziemskich krewnych (wszystkich gatunków), możemy pomóc żywemu światu uzdrowić naszych powiązanych istot. Zakończę tutaj kilkoma najlepszymi cytatami z książki:

„Tak wielu rdzennych mieszkańców powiedziało, że pierwszą i najważniejszą rzeczą, jaką musimy zrobić, jest zdekolonizowanie naszych serc i umysłów. Powiedzieli mi, że musimy się rozwijać, aby zobaczyć dominującą kulturę taką, jaką jest: nie jako najwspanialszą rzecz, jaka kiedykolwiek przydarzyła się ludziom, ale jako sposób na życie, który zapewnia wygody – luksusy – w jednym zestawie ludzi kosztem wszystkich innych — ludzi i nie-ludzi".

„Ponieważ ziemia jest źródłem wszelkiego życia, zdrowie ziemi musi być najważniejszym czynnikiem w naszych procesach decyzyjnych".

„Często ludzie są tak zszokowani ideą całkowitego zniknięcia ich stylu życia, że szczerze mówiąc, nie mogą sobie wyobrazić, co może nadejść dalej. Bardzo troszczą się o planetę, ale czy chcą wiedzieć: „Czy nie możemy znaleźć rozwiązania, które nie zmieni naszego stylu życia?"

„'Jak możemy nadal zbierać przemysłowe ilości energii bez powodowania szkód?' to złe pytanie. Prawidłowe pytanie brzmi: co możemy zrobić, aby pomóc ziemi naprawić szkody wyrządzone przez tę kulturę?"

„Prawda jest taka, że możemy obalić każdy element jasnozielonej technologii, a ostatecznie nie zrobi to żadnej różnicy w stosunku do jasnych zieleni lub kogokolwiek innego, którego lojalność nie jest związana z ziemią, ale z systemem gospodarczym i społecznym, który jest rozbiórka ziemi".

„Najlepszy sposób na przygotowanie się do tego [załamania systemowego] jest również najlepszym sposobem na przygotowanie się do stworzenia społeczeństw ludzkich po upadku: nie przez pochylanie się jeszcze bardziej w kierunku przemysłu, ale przez budowanie społeczności opartych na samowystarczalności, integralności biologicznej i prawa człowieka. To praca, którą każdy może wesprzeć".

Czytelnicy książki
Interesujące, prawda?
Czy szukałaś/eś poza mass media informacji o przyczynach zanieczyszczeń Ziemi?
Czy nigdy nie zastanawiałaś/eś się dlaczego globaliści promują szkodliwy dla Ziemi przemysł?
Czy opierasz swoje wnioski w oparciu o fakty i dogłębną analizę, ciągle poszukując nowych informacji?
Wykorzystaj do poszukiwań przeglądarkę https://duckduckgo.com/



Udostępnij wpis swoim znajomym aby mogli zapoznać się z pełnym spektrum informacji i wyrobili sobie własne zdanie nt obecnej sytuacji na Ziemi.
×
Stay Informed

When you subscribe to the blog, we will send you an e-mail when there are new updates on the site so you wouldn't miss them.

Nad czym pracuje fundacja Wellcome Trust?
Przemysł tożsamości płciowej, transhumanizm i post...

Podobne wpisy

 

Komentarze

Umieść swój komentarz jako pierwszy!
Masz już konto? Zaloguj się tu
Gość
sobota, 11 październik 2025

Zdjęcie captcha

Do góry