Recenzja książki „Jasnozielone kłamstwa”
„Sprzedaje się nam historię i kupujemy ją, ponieważ nam się podoba. Chcemy, żeby to była prawda. Chcemy wierzyć, że nasze życie może toczyć się dalej z całą łatwością i wygodą, jakie akceptujemy jako należne.
Derrick Jensen, Lierre Keith i Max Wilbert
Jak bezboleśnie uwierzyć, że wystarczy przełączyć wiatr na ropę i energię słoneczną na węgiel i możemy kontynuować wykorzystywanie naszej klimatyzacji, telefonów komórkowych i przedmieść.
Za każdym razem, gdy trafiamy na pułapkę niepokojących faktów lub podstawowej matematyki, uspokajamy się naszą wiarą w technologię. Jeśli wszystko, co stoi między nami a końcem świata, to akumulator, który może pomieścić 46 MJ/kg, na pewno ktoś nad nim pracuje".
Odkładając na bok (na razie) ludzkie skłonności do działania w oparciu o wiarę, autokonformizm lub mentalność stadną, i zakładając, że podejmując najpoważniejsze decyzje dotyczące życia lub śmierci, radości lub wiecznej nędzy, większość ludzi nadal przywiązuje pewną wagę do faktów i zada sobie trud, aby przeprowadzić małe badania, powinniśmy oczekiwać, że tacy ludzie będą postępować z odpowiednią ostrożnością przy ustalaniu, jak odpowiedzieć na wyzwania przedstawione w tej książce.
Wiedząc o tym i doskonale zaznajomiwszy się z reakcjami wielu politycznie umiarkowanych/liberalnych ludzi, którzy postawili na ratunek cywilizacji (przed światem naturalnym) na ich poprzednie publikacje i podobne publikacje innych, takie jak Zielone iluzje Ozziego Zehnera, w 2012 r. i do Planety ludzi Jeffa Gibbsa dokument, autorzy Bright Green Lies oczywiście „odrobili pracę domową", jednocześnie czerpiąc również z wieloletniej wiedzy na te tematy.
Prawie każda z 478 stron tego pouczającego tomu zawiera kilka przypisów przytaczających różne istotne i wiarygodne źródła dla wielu mało znanych, rzadko wymienianych faktów na temat zakresu toksycznego zniszczenia i ekobójstwa, które są rutynowymi skutkami naszego powszechnie- zaangażowanych technologii przemysłowych, a także z produkcji paneli słonecznych, turbin wiatrowych, baterii litowych i innych produktów rzekomo „zielonych", a nawet „w 100% odnawialnych!"
Począwszy od energii słonecznej, a następnie do turbin wiatrowych, magazynowanie „zielonej energii" (zwłaszcza litu), „wydajność", recykling, „zielone" miasta, „zielone" sieci elektryczne, energia wodna, wychwytywanie dwutlenku węgla, geoinżynieria i kilka inne fałszywych i nieprawdziwych „rozwiązań.
Oto podsumowanie niektórych z potężniejszych objawień (dla jeszcze niedoinformowanych) przedstawionych w tej książce:1. Propagatorzy energii słonecznej, wiatrowej i innych rzekomo „zielonych" technologii wielokrotnie i błędnie mieszali słowa „energia" i „elektryczność". Ważnym powodem jest to, że produkcja sieci elektrycznej, do której wykorzystywane są przede wszystkim energia słoneczna, wiatrowa, wodna i biopaliwa, stanowi zaledwie około 20% (w Niemczech ulubiona wizytówka zwolenników „zielonej" technologii energetycznej, 15% USA i waha się od 12 do 35% w innych krajach) rzeczywistej całkowitej energii zużywanej do zasilania maszyn współczesnego społeczeństwa przemysłowego. Więc kiedy podają liczbę, ile „energii" w Niemczech dostarczają „zielone odnawialne źródła energii", ta liczba musi zostać zmniejszona o 80% – a to wciąż może być zbyt wysokie, z powodu innych przefałszowań.
2. Z 20% zużywanej energii na elektryczność (w Niemczech) tylko około 14,8% pochodzi z „zielonych odnawialnych źródeł energii", przy czym wiatr stanowi 3,5%, a 1,6% energia słoneczna, co daje łącznie 5,1% między nimi. (Są to statystyki z 2019 r., najnowsze dostępne, gdy książka trafiła do druku.) Biomasa (w tym wycięte lasy) dostarcza 7,6% energii elektrycznej w Niemczech; odpady spalane wraz z biomasą stanowią kolejny 1%; 0,5% pochodzi z geotermalnych pomp ciepła; a 0,6% pochodzi z energii wodnej.
Oprócz tych „odnawialnych źródeł energii" Niemcy uzyskują 6,4% energii elektrycznej z energii jądrowej. Są to rzeczywiste liczby dla „zielonego kraju pokazowego", a dane dotyczące odnawialnej energii elektrycznej są generalnie niższe dla reszty świata. Entuzjaści energii słonecznej i wiatrowej twierdzą czasami, że Niemcy czerpią aż 75% swojej „energii" ze źródeł odnawialnych.
3. Elon Musk, multimiliarder producent elektrycznego samochodu Tesli, przyznał dziennikarzowi telewizyjnemu w lipcu 2020 r., że poparł zamach stanu, który obalił prezydenta Boliwii Evo Moralesa w listopadzie 2019 r. Samochód Tesli jest zasilany ładowalnymi bateriami litowymi, a Boliwia ma jeden z największych złóż litu na świecie, które wielu przemysłowców, w tym Musk, ma nadzieję wydobyć na warunkach korzystnych dla ich interesów.
Morales jest socjalistą, który interesuje się tym, co jest najlepsze dla jego narodu i ojczyzny, i który w 2010 roku poprowadził międzynarodową konferencję, na której powstała Powszechna Deklaracja Praw Matki Ziemi. Musk powiedział dziennikarzowi: „Zrobimy zamach, kogo zechcemy! Możemy sobie z tym poradzić." (TeleSUR angielski, 25 lipca 2020r. https://www.telesurenglish.net/news/elon-musk-confesses-to-lithium-coup-in-bolivia-20200725-0010.html )
4. Wydobycie litu to tylko jedna z wielu bardzo toksycznych działalności przemysłowych opisanych szczegółowo w tej książce, wraz z nazwami chemikaliów zaangażowanych w te procesy oraz różnymi szkodami i szkodami, jakie wyrządzają one wielu gatunkom życia, zarówno ludzkim, jak i innym.
Procesy związane z wytwarzaniem urządzeń tzw. „zielonej energii", w tym wydobycie surowców, transport ich do fabryk, uszlachetnianie i formowanie materiałów w kolejne maszyny i produkty konsumpcyjne, transportowanie ich po całym świecie, oczyszczanie ziemi żywych istoty, które już mieszkają tam, gdzie urządzenia mają być zainstalowane, obsługiwane, konserwowane, usuwane po wygaśnięciu i wymieniane, są tak samo destrukcyjne dla Życia na Ziemi, jak większość innych nowoczesnych działań przemysłowych.
5. Biopaliwo, odnawialne źródło energii, które jest znacznie szerzej stosowane niż turbiny wiatrowe czy panele słoneczne, zależy głównie od wylesiania i tworzenia rozległych monokulturowych upraw drzew, które zastępują bioróżnorodne siedliska przyrodnicze, powodując śmierć, nędzę i wyginięcie wielu gatunków życia, tylko po to, by hodować drzewa, które będą spalone na opał. A co one napędzają?
Bardzo często jest to energia dla fabryk przemysłowych, które będą produkować więcej maszyn do wytwarzania bardziej toksycznych i niepotrzebnych produktów konsumenckich. Wszystkie „zielone" urządzenia energetyczne będą nadal zasilać pozostałą część infrastruktury przemysłowej, zgodnie z nakazami i zwyczajami obecnego systemu gospodarczego i kultury.
6. W swoim rozdziale, kwestionującym wartość „wydajności" dla życia na Ziemi, autorzy jasno pokazują, jak i dlaczego efektywność nie jest bodźcem do redukcji CO2 i innych szkodliwych produktów ubocznych współczesnego industrializmu, gdy jest realizowana w ramach systemu gospodarczego poświęconego nieograniczonemu wzrostowi i konkurencji (kapitalizm) oraz kulturze poświęconej maksymalizacji wygody i konsumpcji.
Posługując się przykładami opartymi na paradoksie Jevona (w zasadzie, że wydajność w produkcji i/lub użytkowaniu ma tendencję do zwiększania produkcji i konsumpcji tej rzeczy, zamiast dać nam więcej czasu na robienie innych rzeczy poza produkcją i konsumpcją) oraz na faktach dotyczących tego, co faktycznie wydarzyło się wraz ze stopniowym wzrostem urządzenia wykorzystujące energię odnawialną — nie zastępujące, ale towarzyszące ciągłemu wzrostowi zużycia paliw kopalnych i emisji CO2 — ich punkt widzenia jest jasny, jak widać na poniższym wykresie:
7. Jedna z najwspanialszych form oszustwa, wielokrotnie ujawniana w kilku częściach Bright Green Lies, zwłaszcza rozdział zatytułowany „The Green City Lie" dotyczy praktyki zwanej „outsourcingiem zanieczyszczeń" lub „outsourcingiem śladu węglowego".
Podczas pomiaru zanieczyszczenia lub emisji CO2 kraju lub miasta, powszechną praktyką jest liczenie tylko tego, co jest emitowane lokalnie, w granicach miasta lub kraju, całkowicie pomijając emisje z innych krajów na całym świecie (zazwyczaj w stosunkowo biednych krajach poza Europą i USA) przez obywateli i korporacje mieszkające w mierzonym kraju lub mieście.
Przykłady obejmują fakt, że Stany Zjednoczone „rocznie importują z Chin produkty o wartości około 500 miliardów dolarów", a Seattle (uważane przez wielu za prawdopodobnie „najbardziej zielone" miasto w USA) importuje „ponad 60% swojej żywności" z krajów Poza Stanami. Po opisie przerażającej ilości zanieczyszczeń i emisji CO2 generowanych przez transport morski, samochodowy i kolejowy, autorzy donoszą, że kiedy „uwzględniamy importowane produkty i usługi, miasta są odpowiedzialne za 60 procent wyższą emisję dwutlenku węgla niż wcześniej sądzono".
Brak pomiaru wpływu tego rodzaju outsourcingu na inne ekosystemy „pozwala miastu istnieć bez kontaktu jego mieszkańców z ziemią, od której są zależni, budując w istocie „pojemność widmową" opartą na konsumpcji gleba, lasy, łąki, woda itd. z innych miejsc".
8. Ostatni przykład „jasnozielonego kłamstwa" podany w tej książce, o którym tutaj wspomnę (chociaż jest ich o wiele więcej!) dotyczy przerażającego potencjalnego wpływu na życie na Ziemi wynikające z prób wdrożenia technologii zielonej energii na skalę wymaganą do prowadzenia tego stale rozwijającego kapitalistycznego, przemysłowego systemu gospodarczego, zastępującego stosowanie paliw kopalnych.
Stworzenie niezbędnej infrastruktury tylko do tego celu jest nie tylko zadziwiające i fizycznie niemożliwe, ale także wyraźnie ekobójcze. Na przykład „12 procent kontynentalnych Stanów Zjednoczonych musiałoby być pokryte farmami wiatrowymi, aby zaspokoić obecne zapotrzebowanie na energię elektryczną. Ale elektryczność to tylko jedna szósta zużycia energii w kraju.
Aby zapewnić całkowite zużycie energii w USA, całe 72% kontynentu musiałoby zostać przeznaczone na farmy wiatrowe. tylko trzeba pokryć 10% powierzchni USA ( The Race to Zero: czy Ameryka zasięg netto zerowej emisji do roku 2050 ?, by Oliver Milman Alvin Chang i Rashida Kamal, The Guardian, 15 marca 2021), który robi rysunek nie biorący pod uwagę ilości dodatkowej powierzchni ziemi (i niszczenia siedlisk) wymaganej dla wszystkich niezbędnych podwyżek linii przesyłowych, co autorzy Wyścigu do zera… Szacunkowy raport to „wystarczająca liczba nowych linii transmisyjnych, aby owinąć Ziemię 19 razy". (i to tylko dla USA!)
Aby umieścić tę ilość zniszczeń powierzchni Ziemi z jakiejś znanej perspektywy, obecnie około 2% powierzchni USA jest pokryte asfaltem i betonową nawierzchnią. Wszyscy mamy pewne wyobrażenie, jak wygląda tyle nawierzchni (na drogach, chodnikach, parkingach, autostradach itp.). Wyobraźcie sobie zatem, że 10 do 70 razy więcej ziemi jest pokrytej turbinami wiatrowymi i panelami słonecznymi oraz znacznie więcej ziemi niż ta przekształcona, aby pomieścić nowe linie przesyłowe energii.
Czy potrzebujesz więcej materiału na nowe koszmary, które nie pozwolą Ci zasnąć w nocy? I nie wspomniałem o wszystkich powstałych martwych ptakach, żółwiach, drzewach i innych dzikich zwierzętach, które Jensen, Keith i Wilbert również opisują w bolesnych szczegółach. Komu potrzebne są horrory, kiedy wokół nas pojawiają się takie wizje? Czy warto byłoby poddać się takiemu odrażającemu scenariuszowi tylko po to, by choć na chwilę dłużej zachować tak zwany „sposób na życie"? Nie przetrwałoby to długo, gdyby większość naturalnych ekosystemów i gatunków życia, które utrzymują nas przy życiu, uległa zniszczeniu lub wyginięciu.
„Tak wielu rdzennych mieszkańców powiedziało, że pierwszą i najważniejszą rzeczą, jaką musimy zrobić, jest zdekolonizowanie naszych serc i umysłów. Powiedzieli mi, że musimy się rozwijać, aby zobaczyć dominującą kulturę taką, jaką jest: nie jako najwspanialszą rzecz, jaka kiedykolwiek przydarzyła się ludziom, ale jako sposób na życie, który zapewnia wygody – luksusy – w jednym zestawie ludzi kosztem wszystkich innych — ludzi i nie-ludzi".
Czytelnicy książki
„Ponieważ ziemia jest źródłem wszelkiego życia, zdrowie ziemi musi być najważniejszym czynnikiem w naszych procesach decyzyjnych".
„Często ludzie są tak zszokowani ideą całkowitego zniknięcia ich stylu życia, że szczerze mówiąc, nie mogą sobie wyobrazić, co może nadejść dalej. Bardzo troszczą się o planetę, ale czy chcą wiedzieć: „Czy nie możemy znaleźć rozwiązania, które nie zmieni naszego stylu życia?"
„'Jak możemy nadal zbierać przemysłowe ilości energii bez powodowania szkód?' to złe pytanie. Prawidłowe pytanie brzmi: co możemy zrobić, aby pomóc ziemi naprawić szkody wyrządzone przez tę kulturę?"
„Prawda jest taka, że możemy obalić każdy element jasnozielonej technologii, a ostatecznie nie zrobi to żadnej różnicy w stosunku do jasnych zieleni lub kogokolwiek innego, którego lojalność nie jest związana z ziemią, ale z systemem gospodarczym i społecznym, który jest rozbiórka ziemi".
„Najlepszy sposób na przygotowanie się do tego [załamania systemowego] jest również najlepszym sposobem na przygotowanie się do stworzenia społeczeństw ludzkich po upadku: nie przez pochylanie się jeszcze bardziej w kierunku przemysłu, ale przez budowanie społeczności opartych na samowystarczalności, integralności biologicznej i prawa człowieka. To praca, którą każdy może wesprzeć".
Czy szukałaś/eś poza mass media informacji o przyczynach zanieczyszczeń Ziemi?
When you subscribe to the blog, we will send you an e-mail when there are new updates on the site so you wouldn't miss them.
Komentarze