Peter Daszak przyznaje się do konfliktu interesów
Peter Daszak, który zaaranżował bardzo wpływowe oświadczenie w Lancecie, które skutecznie napiętnowało hipotezę przecieku laboratoryjnego jako teorię spiskową, został w końcu zmuszony do cofnięcia swoich manipulacji.
W tamtym czasie GMWatch wydawał się jedynym, samotnym głosem zgłaszającym ten problem. Publikacje mediów głównego nurtu nie wyrażały żadnych obaw o ogromny finansowy konflikt interesów Daszaka, nieważne, że był wieloletnim przyjacielem i współpracownikiem, a także fundatorem laboratorium Shi Zhengli w Wuhan Institute of Virology (WIV) lub że miał udokumentowane doświadczenie w składaniu poważnie niedokładnych i wprowadzających w błąd oświadczeń dotyczących kwestii pochodzenia.
Jednak w ciągu kilku ostatnich tygodni nie tylko pytanie, czy pandemia mogła powstać w laboratorium, zaczęło przyciągać poważną uwagę, ale także rosną obawy, w jaki sposób ta możliwość została potraktowana jako tabu.
List Lancet a konflikty interesów
Kluczowym elementem zamknięcia dyskusji był list Lancet z 18 lutego 2020 r. , potępiający „teorie spiskowe sugerujące, że COVID-19 nie ma naturalnego pochodzenia", który zorganizował i opracował Daszak .
W tym czasie Daszak i wszyscy jego współautorzy „nie deklarują(d) żadnych sprzecznych interesów". Teraz jednak Lancet uznał za konieczne opublikowanie aneksu na ten temat: „Zaprosiliśmy 27 autorów listu do ponownej oceny ich sprzecznych interesów. Peter Daszak rozszerzył swoje oświadczenia dotyczące ujawnienia tego listu i dwóch innych artykułów związanych z COVID-19, których był współautorem lub do którego przyczynił się w Lancet."
Nowe stwierdzenie Daszaka to arcydzieło rozwlekłego tłumaczenia któremu nigdy nie udaje się przyznać, że – za pośrednictwem EcoHealth Alliance, organizacji, którą kieruje Daszak – był wykonawcą i współpracownikiem przy pracach w WIV nad nowymi koronawirusami chimerycznymi nietoperzy.
Dodatek skłonił mikrobiologa z Rutgers University Richarda Ebrighta do tweetowania : „Byłoby bardziej etyczne i bardziej zwięzłe, gdyby Lancet stwierdził, że poprzednia deklaracja Daszaka była nieprawdziwa… i dołączył redakcyjne wyrażenie zaniepokojenia do listu Daszaka. "
Równie wątpliwe jest to, że Lancet nie zakwestionował żadnego ze współautorów Daszaka za to, że nie poprawili deklaracji „braku sprzecznych interesów". By podać tylko jeden przykład problemu, nie tylko Daszak miał bezpośredni związek z EcoHealth Alliance. Jedna czwarta z 27 sygnatariuszy listu była powiązana z organizacją jako członkowie zarządu, doradcy lub pracownicy – fakt ten nie został ujawniony ani w pierwotnym liście, ani w nowym aneksie.
Rzeczywiście, jedna z analiz sygnatariuszy listu Lancet zawierała obliczenie, że 15 z 27 „miało poważne konflikty", które nie zostały zgłoszone. Co ciekawe, w tej analizie odnotowuje się również, że z ośmiu sygnatariuszy, którzy są w oczywisty sposób niezależni, pięciu zmodyfikowało lub odwróciło swoje stanowisko w odniesieniu do prawdopodobieństwa przecieku laboratorium.
Odtworzono grupę zadaniową?
W tym samym czasie, gdy opublikowano Aneks zawierający „rozszerzone… oświadczenia o ujawnieniu" Daszaka, pod nazwiskiem Daszaka na stronie internetowej Komisji Lancetu COVID-19 pojawiła się notatka informująca, że został on „wycofany z prac Komisji nad przyczynami pandemii". Odmowa opisuje sposób, w jaki sędziowie, na przykład, usprawiedliwiają się z przewodniczenia sprawom z powodu potencjalnego konfliktu interesów lub braku bezstronności.
Wydaje się, że kierownicza rola Daszaka w Zespole Zadaniowym ds. Początków Komisji Lancetu została ostatecznie uznana za fatalną dla wiarygodności pisma. W końcu, jak powiedział Richard Ebright :w czasie jego pierwotnego mianowania „Nie można było wybrać mniej odpowiedniej, bardziej skonfliktowanej osoby do prowadzenia śledztwa. Chyba że ktoś wybrał samą Zhengli Shi.
Według Ebrighta , nie tylko Daszak został wycofany – cała Grupa Zadaniowa ds. Początków Komisji Lancetu jest obecnie „rozwiązana i odtwarzana". Ebright opisuje Grupę Zadaniową, którą prowadził Daszak, jako „grupę pełną członków związanych z WIV, EcoHealth lub listem Lancet".
Przekonanie Ebrighta, że zachodzą radykalne zmiany kadrowe, opiera się na opublikowanym właśnie artykule przewodniczącego Komisji Lancet, ekonomisty Jeffreya Sachsa. Sachs był wcześniej wymieniony w zapisie, mówiąc, że pomysł wycieku z laboratorium WIV był „nielogiczny", argumentując, że „ani biologia, ani chronologia nie wspierają historii wyjścia wirusa z laboratorium".
Ale jego nowy artykuł nawiązuje do tego wszystkiego, przyznając nie tylko, że przeciek laboratoryjny z WIV jest realną możliwością, ale że należy zająć się „ryzykiem przyszłych wybuchów epidemii chorób pandemicznych związanych z badaniami".
Fiksacja Daszaka na punkcie mokrego rynku
Daszak i zespół WHO doszli do wniosku, że przeciek laboratoryjny jest „wyjątkowo mało prawdopodobny". I Daszak był wśród tych, wytrwale orędownikiem idei, że zwierzęta sprzedawane w Wuhan na mokrym rynku odegrała kluczową rolę w powstawaniu COVID-19.
Daszak utrzymał tę pozycję, mimo że próbki zwierząt, które zostały przebadane z rynku owoców morza Huanan, okazały się negatywne dla SARS-CoV-2 i jest to wiadomo , że było kilka wcześniejszych przypadków COVID-19 z udziałem osób bez powiązań z rynkiem. Rzeczywiście, badania przeprowadzone przez chińskich ekspertów opublikowane już w styczniu 2020 r. wykazały, że pierwszy znany wówczas pacjent, u którego objawy wystąpiły 1 grudnia 2019 r., nigdy nie był na rynku, a w prawie jednej trzeciej przypadków w pierwszym dużym skupisku po tym również brak powiązań rynkowych.
Mimo to Daszak i inni członkowie misji WHO próbowali wskazać rynek jako źródło pandemii, a Daszak nawet sugerował, że wirus mógł się tam dostać przez mrożone mięso i tusze dzikich zwierząt, podczas gdy szef misji, Peter Ben Embarek , zasugerował sprawdzanie zwierząt od dostawców i gospodarstw pod kątem oznak wirusa.
Wiarygodność tego obsesyjnego skupienia się na rynku zyskała kolejny wielki cios w badaniach opublikowanych właśnie w preprintach przez Jessego Blooma, eksperta ds. ewolucji wirusów z Fred Hutchinson Cancer Research Center. Bloom analizuje dane dotyczące wczesnych przypadków SARS-CoV-2, które zostały przesłane do bazy danych National Institutes of Health z Wuhan University, a następnie usunięte. Znalazł sposób na odzyskanie usuniętych danych z Google Cloud i zrekonstruował częściowe sekwencje kilkunastu wirusów. Wśród nich Bloom zidentyfikował sekwencje SARS-CoV-2, które poprzedzają „pierwszą" sekwencję SARS-CoV-2 z Chin.
Analiza danych Blooma po raz kolejny potwierdza, że SARS-CoV-2 krążył w Wuhan przed wybuchem sensacji związanych z mokrym rynkiem. Można powiedzieć, że usunięcie danych w czerwcu zeszłego roku pomogło ten fakt ukryć.
Należy odrzucić badanie WHO
To prowadzi nas do szerszych implikacji badań Blooma. Nie znajduje „żadnego wiarygodnego naukowego powodu" dla usunięcia tak krytycznie ważnych danych genomowych dotyczących wczesnych przypadków infekcji. Pisze: „Wydaje się więc, że sekwencje zostały usunięte, aby ukryć ich istnienie. W szczególności w świetle dyrektywy, zgodnie z którą [chińskie] laboratoria niszczą wczesne próbki (Pingui 2020) i wielu zamówień wymagających zatwierdzenia publikacji dotyczących COVID-19 (China CDC 2020; Kang i in. 2020a), sugeruje to, że nie jest to bezsilny wysiłek w celu śledzenia wczesne rozprzestrzeniania się epidemii".
Ten zaniżony wniosek skłonił Alinę Chan z Broad Institute do wskazania, że zespół WHO, do którego należał Daszak, „nie otrzymał wczesnych danych o przypadkach, dane z wczesnego sekwencjonowania, nawet danych z rynku. Brak próbek przechowywanych w banku, brak próbek pacjentów. Gazeta po prostu nie pokazała nietoperzy ani łuskowców z rynku w Wuhan 2017-19. " Kontynuuje: „Pokazano ci BSL4 [laboratorium najwyższego poziomu bezpieczeństwa biologicznego], chociaż prace SARSrCoV zostały wykonane [wykonano na znacznie niższych poziomach bezpieczeństwa biologicznego] BSL2/3. [Ty] nie prosiłeś o bazę danych/rekordy WIV."
Ten ostatni punkt odnosi się do bazy danych , administrowanej przez Shi Zhengli, która zawiera wiele tysięcy próbek i sekwencji wirusów, w tym około 100 niepublikowanych sekwencji koronawirusów beta nietoperzy – tj. tych najbliższych linii SARS-CoV-2. Ta baza danych została wyłączona przez WIV we wrześniu 2019 r. i od tego czasu jest niedostępna dla nikogo spoza WIV.
Daszak powiedział swoim kolegom członkom misji WHO w Chinach, że może ręczyć za uczciwość swoich kolegów z WIV i że wie, co znajduje się w zbiorze danych. I zapewnił ich, że nie ma w tym nic istotnego dla ich dochodzenia. W efekcie koledzy Daszaka nawet nie poprosili o dostęp.
Wszystko to skłoniło Alinę Chan do powiedzenia WHO: „Najlepszą opcją jest wyrzeczenie się fazy, w której brałeś udział i powiedz nam dokładnie, do jak niewielu rzeczywistych danych miałeś dostęp".
Czy wyrzekną się Daszaka?
Trudno przecenić szkody, jakie wyrządził Piotr Daszak, starając się powstrzymać otwartą eksplorację tego, jak zaczęła się pandemia. Ale ta szkoda była możliwa tylko dlatego, że światowy establishment naukowy był skłonny nie tylko pozwolić Daszakowi i innym o silnych interesach na ukształtowanie narracji wokół genezy pandemii przez ponad rok, ale także dalej promować go jako niezależny organ w tej sprawie.
Raport: Jonathan Matthews.
Czy prowadzisz własne poszukiwania i analizy faktów poza mass media?
When you subscribe to the blog, we will send you an e-mail when there are new updates on the site so you wouldn't miss them.
Komentarze