Przez Pragmatyk dnia wtorek, 15 czerwiec 2021
Kategoria: Propaganda

Propaganda w demokracjach

Tym, czym naprawdę jest dziennikarstwo, jest (powinno być) monitorowanie władzy i ośrodków władzy.


Amira Hass, cytowana przez Roberta Fiska, Amira Hass: Życie pod okupacją izraelską – przez Izraelczyka , The Independent, 26 sierpnia 2001

Propaganda w reżimach totalitarnych jest łatwa do rozpoznania ze względu na jej rażące i prymitywne metody. W społeczeństwach demokratycznych istnieje propaganda, o czym świadczy większość z powyższych. Ale trudniej to zobaczyć.

W rezultacie ważne jest, aby pamiętać o takich elementach propagandy, gdy widzimy relacje o konfliktach lub nawet innych kwestiach w mediach, niezależnie od organizacji mediów i ich pozornej reputacji.

W wielu demokracjach ludzie cenią sobie wolność słowa, którą powinni mieć. Jednak propaganda jest dla demokracji tym, czym przemoc dla totalitaryzmu, zauważa Noam Chomsky. Odpowiedzialność publiczna głównych instytucji i rządu musi być stale utrzymywana, aby uniknąć propagandy.

W 1921 roku słynny amerykański dziennikarz Walter Lippmann powiedział, że sztuka demokracji wymaga tego, co nazwał wytworem zgody. To zdanie jest orwellowskim eufemizmem dla kontroli myśli. Chodzi o to, że w stanie takim jak Stany Zjednoczone, gdzie rząd nie może kontrolować ludzi siłą, lepiej kontroluje to, co myślą. Związek Sowiecki znajduje się na przeciwległym końcu spektrum od nas pod względem swobód wewnętrznych. To w zasadzie kraj rządzony pałką. Bardzo łatwo jest określić, czym jest propaganda w ZSRR: państwo produkuje propagandę.

… Propaganda jest dla demokracji tym, czym przemoc dla totalitaryzmu.

… Dla tych, którzy uparcie poszukują wolności na całym świecie, nie ma ważniejszego zadania niż zrozumienie mechanizmów i praktyk indoktrynacji. Łatwo je dostrzec w społeczeństwach totalitarnych, a tym bardziej w systemie propagandowym, któremu jesteśmy poddani i w którym zbyt często służymy jako narzędzia niechętne lub nieświadome.

Noam Chomsky, Propaganda, w stylu amerykańskim , wywiad przeprowadzony przez Davida Barsamiana z KGNU-Radio w Boulder, Kolorado (połowa 1986)
Władza musi być pociągnięta do odpowiedzialności. Media głównego nurtu są filarem funkcjonującej demokracji, a zatem jedną z ich ról jest rozliczanie władzy.​

Tym, czym naprawdę jest dziennikarstwo, jest monitorowanie władzy i ośrodków władzy.

Amira Hass, cytowana przez Roberta Fiska, Amira Hass: Życie pod okupacją izraelską – przez Izraelczyka , The Independent, 26 sierpnia 2001
Dlaczego tak dużo propagandy działa?

Propaganda wydaje się działać z wielu powodów, w tym:


Najlepiej uwierzyć w siebie

W demokracjach ludzie lubią wierzyć, że oni i ich kraje są generalnie dobre, bo gdyby było inaczej, to stawia to pod znakiem zapytania wszystko, co wiedzą i jest im drogie. Historie niektórych narodów mogły wiązać się z pokonywaniem przeciwników z uzasadnionych powodów (np. wojna amerykańska o niepodległość i wolność od Imperium Brytyjskiego opierała się na silnych moralnych podstawach wolności od imperialnych rządów). Tak ważna historia jest często opowiadana i pamiętana jako część zbiorowej kultury kraju i te same wartości są projektowane w czasy współczesne. Propaganda czasami działa, wywołując strach przed utratą tak cenionych wartości.

Poniższe mogą być złowieszczymi ostrzeżeniami, biorąc pod uwagę źródło:

Wszelka propaganda musi być tak popularna i na takim poziomie intelektualnym, aby zrozumieli ją nawet najgłupsi z tych, do których jest skierowana…. Poprzez sprytne i ciągłe stosowanie propagandy można zmusić ludzi do postrzegania raju jako piekła, a także na odwrót, do postrzegania najnędzniejszego życia jako raju.

Adolf Hitler

Rozmiar kłamstwa jest niewątpliwym czynnikiem powodującym wiarę w to, ponieważ ogromne masy narodu są w głębi serca łatwiej oszukane niż świadomie złe. Prymitywna prostota ich umysłów czyni ich łatwiejszą ofiarą wielkiego kłamstwa niż małego kłamstwa. Sami bowiem często opowiadają małe kłamstwa, ale wstydziliby się mówić duże kłamstwa.

Adolf Hitler
Podżeganie do strachu i przeinaczanie faktów 
Wspomniana wyżej Guiterrez również przeprowadza wywiad z dr Nancy Snow (kiedyś propagandystką amerykańskiej Agencji Informacyjnej, jak przyznaje w swojej książce z 1998 roku, Propaganda Inc; Sprzedając światu kulturę Ameryki ). Snow sugeruje, że nie potrzebujesz faktów, tylko najlepsze fakty:

[Biorąc pod uwagę wszystkie rewelacje dyskredytujące powody Busha do wojny z Irakiem] Można się zastanawiać, dlaczego większość Amerykanów nadal łączy Saddama z 11 września, mówi Snow. Powodem takiego przekonania jest to, że narodowi amerykańskiemu prezydent i jego najbliższe otoczenie wielokrotnie powtarzał, że samo zło Saddama wystarczy, aby powiązać je z 11 września i że z czasem użyłby on swojej broni przeciwko nam. W przypadku propagandy nie są potrzebne fakty jako takie, tylko najlepsze przedstawione fakty. Jeśli te fakty mają sens dla ludzi, nie potrzebują dowodu, jakiego można potrzebować na sali sądowej.

Według Snowa rządowi Stanów Zjednoczonych udało się pokierować agendą i wydobyć tę historię (maksymalizując zasięg medialny konkretnego problemu przez ostrożne wykorzystanie [zarządzania mediami]).

To także bardzo powszechna praktyka, mówi. Kiedy kraj idzie na wojnę, wraz z nim idą jego media. Media zostały wciągnięte w wiec wokół syndromu flagi. Byli zmuszeni wybrać stronę, a mając do wyboru, czyją stronę logicznie wybrali, jeśli nie USA?

Mirren Guiterrez, „Prop-Agenda" na wojnie , Inter Press Service, 27 czerwca 2004
Co więcej, część propagandy, która może być skuteczna dla odbiorców krajowych, nie będzie działać na odbiorców zagranicznych:​

Podczas gdy kampania rządu USA [w sprawie wojny z Irakiem] miała wpływ na opinię publiczną USA, zarządzanie percepcją było porażką w wywieraniu wpływu na zagranicznych odbiorców.

Według [profesora Randalla Bytwerka, specjalisty od propagandy] dużo łatwiej jest robić propagandę w kraju niż za granicą. W domu ma się większą wiarygodność i dużo więcej wspólnego z publicznością. Chociaż Niemcy nie do końca wierzyli w nazistowską propagandę, wierzyli oni w to, co powiedział ich rząd, o wiele bardziej niż Brytyjczycy, na przykład w niemiecką propagandę. Gdy wszystko jest równe, większość ludzi chce wierzyć, że żyje w dobrym kraju.

Mirren Guiterrez, „Prop-Agenda" na wojnie , Inter Press Service, 27 czerwca 20​04
Należy zauważyć, że w Wielkiej Brytanii, innym ważnym kraju wspierającym wojnę z Irakiem, ludność była mniej łatwo przekonana o różnych roszczeniach uzasadnionych wojną. Jednym z powodów (ujawnionym przez wgląd w to, jak USA wspierały wygnańców z Iraku za pomocą globalnej kampanii zarządzania mediami i szeroko zakrojonych działań public relations) to4, że klimat w Stanach Zjednoczonych po 11 września 2001 r. był klimatem strachu. Wykorzystując strach przed kolejnymi atakami terrorystycznymi na USA, administracja Busha skierowała swoją kampanię na swoich odbiorców. Brytyjska opinia publiczna, czując głęboką sympatię do Amerykanów za ich cierpienie, nie doznała ostatnio tak straszliwego ataku i w połączeniu z innymi czynnikami (np. bardziej zróżnicowanymi mediami głównego nurtu) nie miała takiego samego stosunku do ambicji i planów rządu, jak amerykańska opinia publiczna.​

Naturalnie, zwykli ludzie nie chcą wojny: ani w Rosji, ani w Anglii, ani też w Niemczech. To jest zrozumiałe. Ale przecież to przywódcy kraju decydują o polityce i zawsze łatwo jest wciągnąć ludzi, czy to demokracja, czy dyktatura faszystowska, parlament, czy dyktatura komunistyczna. … Głos lub brak głosu, ludzie zawsze mogą być sprowadzeni do licytowania się przywódców. To łatwe. Wszystko, co musisz zrobić, to powiedzieć im, że są atakowani, i potępić rozjemców za brak patriotyzmu i narażenie kraju na niebezpieczeństwo. Działa tak samo w każdym kraju.

Generał Herman Goering, przewodniczący niemieckiego Reichstagu i partii nazistowskiej, dowódca Luftwaffe podczas II wojny światowej, 18 kwietnia 1946 r. (Mówi się, że ten cytat został wygłoszony podczas procesów norymberskich, ale w rzeczywistości podczas procesu , została wykonana prywatnie dla oficera wywiadu alianckiego, później opublikowana w książce,Dziennik Norymberski

Zarządzanie mediami i public relations jest bardzo profesjonalne

Nie można lekceważyć wpływu public relations. W świecie komercyjnym marketing i reklama są zazwyczaj potrzebne, aby ludzie byli świadomi produktów. W tej samej dziedzinie jest wiele kwestii (omówionych na tej stronie w dziale poświęconym mediom korporacyjnym ). Na przykład, jeśli chodzi o propagandę dla celów wojennych, często można zaangażować profesjonalne firmy public relations, aby pomóc w sprzedaży wojny. W przypadkach, gdy wojna jest wątpliwa, firmy PR pośrednio przyczyniają się do ewentualnych, a zatem nieuniknionych ofiar. Zarządzanie mediami może być również wykorzystywane do promowania określonych polityk i ideologii politycznych. Problematyczne dla obywateli jest to, że doniesienia medialne na różne tematy nie przypisują właściwie ich źródeł pochodzenia.

Niektóre techniki stosowane przez rządy i partie/osoby z ukrytymi celami obejmują:


Wojna w Zatoce Perskiej w Iraku w 1991 r. uwypukliła wiele działań PR w akcji. Założyciel waszyngtońskiej firmy PR, The Rendon Group, John Rendon powiedział kadetom w Akademii Sił Powietrznych USA w 1996 roku:

Nie jestem strategiem bezpieczeństwa narodowego ani taktykiem wojskowym, powiedział Rendon. Jestem politykiem i osobą, która wykorzystuje komunikację do realizacji celów polityki publicznej lub polityki korporacyjnej. W rzeczywistości jestem wojownikiem informacji i menedżerem percepcji. Przypomniał kadetom Sił Powietrznych, że kiedy zwycięskie wojska wtoczyły się do Kuwejtu pod koniec pierwszej wojny w Zatoce Perskiej, powitały ich setki Kuwejtów wymachujących małymi amerykańskimi flagami. Scena, która pojawiła się na całym świecie na ekranach telewizyjnych, wysłała wiadomość, że amerykańscy żołnierze piechoty morskiej są witani w Kuwejcie jako bohaterowie wyzwolenia.

Czy kiedykolwiek przestałeś się zastanawiać, zapytał Rendon, w jaki sposób mieszkańcy Kuwejtu, po tym, jak byli zakładnikami przez siedem długich i bolesnych miesięcy, byli w stanie zdobyć amerykańskie, a nawet flagi innych krajów koalicji? Zatrzymał się dla efektu. Cóż, teraz znasz odpowiedź. To była wtedy jedna z moich prac.

…Firmy public relations często wykonują swoją pracę za kulisami….Ale jego opis siebie jako menedżera percepcji przypomina język planistów Pentagonu, którzy definiują zarządzanie percepcją jako działania mające na celu przekazanie i (lub) odmówienie wybranych informacji i wskaźników zagranicznym odbiorcom. wpływać na ich emocje, motywy i obiektywne rozumowanie. … Na różne sposoby zarządzanie percepcją łączy projekcję prawdy, bezpieczeństwo operacji, osłonę i oszustwo oraz psyops [operacje psychologiczne].

Sheldon Rampton i John Stauber, Jak sprzedać wojnę , W tych czasach, 4 sierpnia 2003

Takie techniczne zwroty, jak projekcja prawdy, ukrywają swoje prawdziwe znaczenie i intencję: propagandę. Można zrozumieć, jak to była taktyka wojenna. Churchill użył takiej techniki, aby oszukać Niemców, hitlerowców w związku z lądowaniem w Normandii. Jednak w przykładzie Iraku PR jest zwrócony na własnych obywateli, aby przekonać ich do poparcia wojny lub sprawić, by wyglądała bardziej chwalebnie i słusznie, niż w rzeczywistości.

Rozpowszechnianie spreparowanych, nawet fałszywych wiadomości

W marcu 2005 r. New York Times ujawnił, że istnieje wiele fałszywych i gotowych wiadomości tworzonych przez amerykańskie departamenty rządowe, takie jak Pentagon, Departament Stanu i inne, i rozpowszechnianych za pośrednictwem mediów głównego nurtu. The New York Times odnotował szereg ważnych kwestii, w tym:

Faktycznie, amerykańscy podatnicy zapłacili za poddanie się propagandzie rozpowszechnianej za pośrednictwem tych zamaskowanych wiadomości.

Ten problem jest szczegółowo omówiony w sekcji dotyczącej manipulacji mediami w tej witrynie .

Taktyka oszczerstw staje się coraz bardziej wyrafinowana

Taktyki oszczerstw są często stosowane w celu zdyskredytowania, splamienia lub zniszczenia czyjejś reputacji. Jest to niestety powszechna i odwieczna technika. Może to obejmować jawne kłamstwa lub wypaczenie prawdy.

Wraz z rosnącą popularnością Internetu i wyszukiwarek takich jak Google, oczernianie przybiera dodatkowe formy i techniki. Juan Cole, profesor historii, opisał to, co ukuł "GoogleSmear" jako polityczną taktykę, by go zdyskredytować. Oto jego osobiste doświadczenie: 

Wydaje mi się, że David Horowitz i niektórzy jego skrajnie prawicowi przyjaciele wpadli na nowy sposób zdyskredytowania przeciwnika politycznego, jakim jest GoogleSmear. Dla kogoś takiego jak Horowitz, który ma niezwykle bogatych sponsorów, łatwym manewrem jest założenie magazynu internetowego, który ma wysoki profil i jest indeksowany w google news. Potem po prostu zleca osobom pisanie kłamstw o ​​ludziach takich jak ja (zawierających insynuacje i cytaty wyrwane z kontekstu). Każdy, kto mnie wygoogluje, najprawdopodobniej natknie się na profile oszczerstw i można je przekazać dziennikarzom i politykom, jakby były prawdziwymi informacjami..

Juan Cole, GoogleSmear jako taktyka polityczna , blog Informed Comment Blog, 27 marca 200​5 r.

Zawężenie zakresu debaty

Sprytnym sposobem na utrzymanie bierności i posłuszeństwa ludzi jest ścisłe ograniczenie spektrum akceptowanych opinii, ale umożliwienie bardzo ożywionej debaty w tym spektrum – nawet zachęcanie do bardziej krytycznych i dysydenckich poglądów. Daje to ludziom poczucie, że ma miejsce wolne myślenie, podczas gdy założenia systemu są cały czas wzmacniane przez ograniczenia nałożone na zakres debaty.

Noam Chomsky, Wspólne dobro, Odonian Press, 1​998 r.

Jeśli chodzi o zawężenie zakresu debaty lub dyskursu, chodzi o omawianie zagadnień w ramach ograniczonego zakresu pomysłów i opinii. Choć sprawia to wrażenie debaty i dyskusji, często głębsze i szersze kwestie nie są omawiane, tracąc w ten sposób ważny kontekst. Często zdarza się to nieświadomie, ale ma charakter systemowy. Noam Chomsky bardzo dobrze to ujmuje:

Czasami manipulacja może być częścią programu rządowego, aby odwrócić lub skierować zakres dyskursu. Tak zwane dozwolone parametry debaty lub propagandowe agendy dają wtedy pozory konsensusu i procesu demokratycznego. Brian Eno ujmuje ten aspekt, mówiąc o ostatnich działaniach w amerykańskiej polityce zagranicznej:​

Ponieważ głos ludzi może przemawiać [w społeczeństwach demokratycznych], ci u władzy lepiej kontrolują to, co ten głos mówi – innymi słowy, kontrolują to, co ludzie myślą. Jednym ze sposobów na to jest stworzenie debaty politycznej, która wydaje się obejmować wiele opinii, ale w rzeczywistości pozostaje w bardzo wąskich marginesach. Musisz upewnić się, że obie strony debaty akceptują pewne założenia – i że te założenia są podstawą systemu propagandy. Dopóki wszyscy akceptują system propagandy, debata jest dopuszczalna.

Podczas wojny wietnamskiej amerykański system propagandowy częściowo, ale nie całkowicie, spełnił swoje zadanie. Wśród wykształconych ludzi sprawdziło się to bardzo dobrze. Badania pokazują, że wśród bardziej wykształconych części społeczeństwa rządowa propaganda na temat wojny jest obecnie bezkrytycznie akceptowana. Jednym z powodów, dla których propaganda często działa lepiej na wykształconych niż na niewykształconych, jest to, że wykształceni ludzie więcej czytają, więc otrzymują więcej propagandy. Innym jest to, że mają pracę w zarządzaniu, mediach i środowisku akademickim, a zatem pracują jako agenci systemu propagandowego – i wierzą w to, w co system od nich oczekuje. Ogólnie rzecz biorąc, są częścią uprzywilejowanej elity i podzielają interesy i poglądy tych, którzy są u władzy.

Noam Chomsky, Propaganda, w stylu amerykańskim , wywiad przeprowadzony przez Davida Barsamiana z KGNU-Radio w Boulder, Kolorado (połowa 1986​r.).

Na Zachodzie wyrachowane manipulowanie opinią publiczną w celu służenia politycznym i ideologicznym interesom jest znacznie bardziej ukryte, a przez to znacznie skuteczniejsze [niż system propagandy narzucony w reżimie totalitarnym]. Jego największym triumfem jest to, że na ogół go nie zauważamy — lub śmiejemy się z przekonania, że ​​w ogóle istnieje. Obserwujemy zachodzący proces demokratyczny – gorące debaty, w których czujemy, że moglibyśmy mieć głos – i myślimy, że ponieważ mamy wolne media, trudno byłoby rządowi ujść na sucho z czymś bardzo przebiegłym bez kogoś, kto by ich użył. .

…nowe amerykańskie podejście do kontroli społecznej jest o wiele bardziej wyrafinowane i wszechobecne, że naprawdę zasługuje na nową nazwę. To już nie tylko propaganda, to program propagandowy . To nie tyle kontrola tego, co myślimy, ile kontrola tego, o czym myślimy. Kiedy nasze rządy chcą nam sprzedać kierunek działania, robią to upewniając się, że jest to jedyna rzecz w programie, jedyna rzecz, o której wszyscy mówią. I wstępnie ładują następującą dyskusję wysoko wybranymi obrazami, przebiegłym i krzywdzącym językiem, wątpliwymi powiązaniami, słabą lub fałszywą inteligencją i wybranymi przeciekami . (Czym jeszcze może być sprzeczka między BBC a Alastairem Campbellem, jeśli nie najlepszym tego przykładem?)

Z tak przygotowanym gruntem, rządy są szczęśliwe, jeśli następnie wykorzystają demokratyczny proces do wyrażenia zgody lub sprzeciwu – w końcu ich intencją jest zmobilizowanie wystarczającej liczby nagłówków i rozmów, aby cała sprawa wydawała się realna i pilna. Im bardziej emocjonalna debata, tym lepiej. Emocja tworzy rzeczywistość, rzeczywistość wymaga działania.

.

Brian Eno, Lekcje kłamstw o ​​Iraku , The Observer/Guardian, 17 sierpnia 2003

Warto też przytoczyć podsumowanie Edwarda Hermana i Noama Chomsky'ego:

Dużo trudniej jest zobaczyć, jak działa system propagandowy, w którym media są prywatne i nie ma formalnej cenzury. Jest to szczególnie prawdziwe tam, gdzie media aktywnie konkurują, okresowo atakują i ujawniają nadużycia korporacji i rządu oraz agresywnie przedstawiają się jako rzecznicy wolności słowa i ogólnego interesu społeczności. To, co nie jest oczywiste (i pozostaje nierozstrzygnięte w mediach), to ograniczony charakter takiej krytyki, a także ogromna nierówność w dysponowaniu zasobami i jej wpływ zarówno na dostęp do prywatnego systemu medialnego, jak i na jego zachowanie i działanie. (podkreślenie dodane).

Edward S. Herman i Noam Chomsky, Zgoda na wytwarzanie; Ekonomia polityczna środków masowego przekazu, (Pantheon Books, Nowy Jork, 1988), s. XIV, 1-2​.

Kilka szczegółowych przykładów

Na kolejnych stronach przedstawiono kilka przykładów propagandy i mediów. (W niektórych przypadkach media są uczestnikiem propagandy, czasami świadomie, innym razem nieświadomie, a czasami nawet jedno i drugie.) Jednakże, chociaż niektóre strony mogą wydawać się długie, stanowią one bardzo mało przykładów i z czasem zostaną dodane kolejne informacje. 

Na razie jednak wybrane przykłady odzwierciedlają niektóre z bardziej znaczących kwestii, które pojawiły się w głównym nurcie, a więc do pewnego stopnia wiele osób zna te kwestie, ale może nie niektóre z głębszych kwestii, które zostały przesłonięte przez różnego rodzaju techniki propagandowe.

Wpływ takiej propagandy przyczynił się do utraty milionów istnień ludzkich, ponieważ pomógł stworzyć poczucie legitymizacji tego, co w przeciwnym razie można by uznać za kontrowersyjne. Dlatego propaganda wiąże się z ogromnymi kosztami.

Źródło: Szach, Anup. „Wojna, propaganda i media". Problemy globalne . 31 marca 2005 r. Sieć. 06.06.2021.

https://www.globalissues.org/article/157/war-propaganda-and-the-media.

Wpisy powiązane

Leave Comments