Przez Pragmatyk dnia czwartek, 08 czerwiec 2023
Kategoria: Geopolityka

Były analityk wojskowy NATO demaskuje narrację Zachodu o inwazji na Ukrainę 3/3

CZĘŚĆ TRZECIA: WNIOSKI

Jako były pracownik wywiadu, pierwszą rzeczą, która mnie uderza, jest całkowity brak zachodnich służb wywiadowczych w przedstawianiu sytuacji przez rok. W Szwajcarii służby były krytykowane za to, że nie przedstawiły prawidłowego obrazu sytuacji. W rzeczywistości wydaje się, że w całym zachodnim świecie służby zostały przytłoczone przez polityków. Problem w tym, że to politycy decydują: najlepsza służba wywiadowcza na świecie jest bezużyteczna, jeśli decydent jej nie słucha. Tak się stało podczas tego kryzysu.

To powiedziawszy, podczas gdy niektóre służby wywiadowcze miały bardzo precyzyjny i racjonalny obraz sytuacji, inne wyraźnie miały taki sam obraz, jak ten propagowany przez nasze media. W tym kryzysie ważną rolę odegrały służby państw „nowej Europy". Problem polega na tym, że z doświadczenia stwierdziłem, że na poziomie analitycznym byli bardzo źli: doktrynerzy, nie mają intelektualnej i politycznej niezależności niezbędnej do oceny sytuacji o militarnej „jakości". Lepiej mieć ich za wrogów niż za przyjaciół.

Wydaje się zatem, że w niektórych krajach europejskich politycy celowo zignorowali ich usługi, aby ideologicznie zareagować na sytuację. Dlatego ten kryzys od początku był irracjonalny. Można zauważyć, że wszystkie dokumenty, które zostały przedstawione opinii publicznej podczas tego kryzysu, zostały przedstawione przez polityków na podstawie źródeł komercyjnych…

Niektórzy zachodni politycy najwyraźniej chcieli, żeby doszło do konfliktu. W Stanach Zjednoczonych scenariusze ataków przedstawione przez Anthony'ego Blinkena Radzie Bezpieczeństwa były jedynie owocem wyobraźni pracującego dla niego Tiger Teamu : postąpił dokładnie tak, jak Donald Rumsfeld w 2002 roku, który w ten sposób „ominął" CIA i inne wywiady służby, które były znacznie mniej asertywne w kwestii irackiej broni chemicznej.

Dramatyczne wydarzenia, których jesteśmy dzisiaj świadkami, mają przyczyny, o których wiedzieliśmy, ale nie chcieliśmy ich dostrzegać:

– na poziomie strategicznym rozszerzenie NATO (czym tu się nie zajmowaliśmy);

– na płaszczyźnie politycznej odmowa Zachodu realizacji porozumień mińskich;

– a na poziomie operacyjnym ciągłe i powtarzające się od lat ataki na ludność cywilną Donbasu oraz dramatyczny wzrost pod koniec lutego 2022 r.

Innymi słowy, naturalnie możemy ubolewać i potępiać rosyjski atak. Ale MY (czyli Stany Zjednoczone, Francja i Unia Europejska na czele) stworzyliśmy warunki do wybuchu konfliktu. Okazujemy współczucie narodowi ukraińskiemu i dwóm milionom uchodźców . To jest dobre. Ale gdybyśmy mieli odrobinę współczucia dla takiej samej liczby uchodźców z ukraińskiej ludności Donbasu, wymordowanych przez ich własny rząd i gromadzących się w Rosji od ośmiu lat, prawdopodobnie nic takiego by się nie wydarzyło.

To, czy termin „ludobójstwo" odnosi się do nadużyć, jakich doznała ludność Donbasu, pozostaje kwestią otwartą. Termin ten jest generalnie zarezerwowany dla większych przypadków (Holokaust itp.), Jednak definicja podana w Konwencji o ludobójstwie jest prawdopodobnie wystarczająco szeroka, aby można ją było zastosować. Prawnicy docenią.

Najwyraźniej ten konflikt doprowadził nas do histerii. Wydaje się, że sankcje stały się preferowanym narzędziem naszej polityki zagranicznej. Gdybyśmy nalegali, aby Ukraina przestrzegała porozumień mińskich, które wynegocjowaliśmy i zatwierdziliśmy, nic z tego by się nie wydarzyło. 

Potępienie Władimira Putina jest również nasze. Nie ma co marudzić po fakcie, trzeba było działać wcześniej. Jednak ani Emmanuel Macron (jako gwarant i członek Rady Bezpieczeństwa ONZ), ani Olaf Scholz, ani Wołodymyr Zełenski nie dotrzymali swoich zobowiązań. Ostatecznie prawdziwą porażką są ci, którzy nie mają głosu.

Unia Europejska nie była w stanie promować realizacji porozumień mińskich, wręcz przeciwnie, nie reagowała, gdy Ukraina bombardowała własną ludność w Donbasie. Gdyby to zrobiła, Władimir Putin nie musiałby reagować. Nieobecna w fazie dyplomatycznej UE wyróżniała się podsycaniem konfliktu. 27 lutego ukraiński rząd zgadza się na rozpoczęcie negocjacji z Rosją. 

Ale kilka godzin później Unia Europejska przegłosowała budżet w wysokości 450 milionów euro na dostawy broni dla Ukrainy, dolewając oliwy do ognia. Stamtąd Ukraińcy czują, że nie będą musieli dojść do porozumienia. Opór milicji Azow w Mariupolu spowoduje nawet podwyżkę 500 mln euro na broń .

Na Ukrainie, z błogosławieństwem krajów zachodnich, eliminowani są ci, którzy opowiadają się za negocjacjami. Tak jest w przypadku Denisa Kirejewa, jednego z ukraińskich negocjatorów, zamordowanego 5 marca przez ukraińskie służby specjalne (SBU), ponieważ jest zbyt przychylny Rosji i jest uważany za zdrajcę. 

Ten sam los czeka Dmitrija Demyanenko, byłego zastępcę szefa głównego zarządu SBU na Kijów i region, zamordowanego 10 marca , ponieważ zbyt sprzyjającego porozumieniu z Rosją: zostaje zabity przez milicję Mirotvorets („ Rozjemca " ). Ta milicja jest powiązana ze stroną Mirotvorets , która wymienia „ wrogów Ukrainy", z ich danymi osobowymi, adresami i numerami telefonów, aby mogły być nękane lub nawet eliminowane ; karalna praktyka w wielu krajach, ale nie na Ukrainie . ONZ i niektóre kraje europejskie zażądały jego zamknięcia… Rada odmówiła.

Ostatecznie cena będzie wysoka, ale Władimir Putin najprawdopodobniej osiągnie cele, które sobie wyznaczył. Zacieśniły się jej więzi z Pekinem. Chiny jawią się jako mediator konfliktu, a Szwajcaria wpisuje się na listę wrogów Rosji. Amerykanie muszą poprosić Wenezuelę i Iran o ropę, aby wyjść z impasu energetycznego, w którym się znaleźli: Juan Guaido definitywnie schodzi ze sceny, a Stany Zjednoczone muszą żałośnie cofnąć sankcje nałożone na ich wrogów.

Zachodni ministrowie, którzy dążą do załamania rosyjskiej gospodarki i cierpienia narodu rosyjskiego , wzywając nawet do zabójstwa Putina, pokazują (nawet jeśli częściowo odwrócili formę swoich wypowiedzi, ale nie do końca!), że nasi przywódcy nie są lepsi od których nienawidzimy. Bo sankcjonowanie rosyjskich sportowców z igrzysk paraolimpijskich czy rosyjskich artystów nie ma absolutnie nic wspólnego z walką z Putinem.

Dlatego też uznajemy, że Rosja jest demokracją, ponieważ uważamy, że naród rosyjski jest odpowiedzialny za wojnę. Jeśli nie, to dlaczego próbujemy ukarać całą populację za winę jednej osoby? Pamiętaj, że kary zbiorowe są zakazane przez konwencje genewskie…

Lekcja, jaką należy wyciągnąć z tego konfliktu, to nasze poczucie zmiennej geometrii ludzkości. Skoro byliśmy tak przywiązani do pokoju i do Ukrainy, dlaczego nie zachęciliśmy jej bardziej do przestrzegania umów, które podpisała i które zaaprobowali członkowie Rady Bezpieczeństwa?

Rzetelność mediów mierzy się ich gotowością do pracy zgodnie z warunkami Karty Monachijskiej. Udało im się szerzyć nienawiść do Chińczyków podczas kryzysu Covid, a ich spolaryzowane przesłanie prowadzi do takich samych skutków wobec Rosjan . Dziennikarstwo coraz bardziej pozbawia się profesjonalizmu, aby stać się wojowniczym…

Jak powiedział Goethe: „ Im większe światło, tym ciemniejszy cień ". Im bardziej wygórowane są sankcje wobec Rosji, tym bardziej przypadki, w których nic nie zrobiliśmy, podkreślają nasz rasizm i służalczość. Dlaczego przez osiem lat żaden zachodni polityk nie reagował na ataki na ludność cywilną Donbasu?

W końcu co sprawia, że ​​konflikt na Ukrainie jest bardziej naganny niż wojna w Iraku, Afganistanie czy Libii? Jakie sankcje przyjęliśmy wobec tych, którzy celowo kłamali przed społecznością międzynarodową, aby prowadzić niesprawiedliwe, nieuzasadnione, nieuzasadnione i mordercze wojny? 

Czy próbowaliśmy „zadać cierpienie" Amerykanom, którzy nas okłamywali (bo to jest demokracja!) przed wojną w Iraku? Czy przyjęliśmy choć jedną sankcję wobec krajów, firm lub polityków, którzy podsycają konflikt w Jemenie, uważanym za „ najgorszą katastrofę humanitarną na świecie "? Czy nałożyliśmy sankcje na kraje Unii Europejskiej, które na swoim terytorium stosują najokrutniejsze tortury na korzyść Stanów Zjednoczonych?

Zadać pytanie to odpowiedzieć na nie… a odpowiedź nie jest chwalebna.

Autor: Jakub Bauda Jacques Baud to były pułkownik Sztabu Generalnego, były członek szwajcarskiego wywiadu strategicznego, specjalista ds. krajów Europy Wschodniej. Szkolił się w amerykańskich i brytyjskich służbach wywiadowczych.

Był szefem doktryny operacji pokojowych ONZ. Ekspert ONZ ds. rządów prawa i instytucji bezpieczeństwa, zaprojektował i kierował pierwszą wielowymiarową służbą wywiadowczą ONZ w Sudanie. Pracował dla Unii Afrykańskiej i przez 5 lat był odpowiedzialny za walkę z proliferacją broni strzeleckiej w NATO.

Tuż po upadku ZSRR był zaangażowany w rozmowy z najwyższymi przedstawicielami rosyjskiego wojska i wywiadu. W ramach NATO śledził kryzys ukraiński w 2014 roku, następnie brał udział w programach pomocy dla Ukrainy. Jest autorem kilku książek na temat wywiadu, wojny i terroryzmu, a w szczególności Le Détournement wydawane przez SIGEST, Rządzić przez fałszywe wiadomości, Sprawa Nawalnego i Poutine, mistrz gry? opublikowane przez Maxa Milo.

Interesujące, prawda?
Czy szukałaś/eś poza mass media informacji jak "elity" chcą przejąć kontrolę nad ludźmi?
Czy nigdy nie zastanawiałaś/eś się dlaczego cały świat jest opanowany przez banki?
Czy opierasz swoje wnioski w oparciu o fakty i dogłębną analizę, ciągle poszukując nowych informacji?
Wykorzystaj do poszukiwań przeglądarkę https://duckduckgo.com/

Źródło: 
https://scheerpost-com.translate.goog/2022/04/09/former-nato-military-analyst-blows-the-whistle-on-wests-ukraine-invasion-narrative/?_x_tr_sl=en&_x_tr_tl=pl&_x_tr_hl=pl&_x_tr_pto=wapp

Udostępnij wpis swoim znajomym aby mogli zapoznać się z pełnym spektrum informacji i wyrobili sobie własne zdanie nt obecnej sytuacji na Ziemi.

Wpisy powiązane

Leave Comments